Liczba postów: 40
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08.10.2012
Reputacja:
9
A mi Mikulás przyniósł pięknego, dużego, przyjemnie pachnącego starością Reychmana. Nie miałem jeszcze okazji przetestować go w naprawdę bojowych warunkach, z prostego powodu, nie rzucam się jeszcze na tłumaczenie trudnych tekstów, ale bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jedna rzecz. Księga (bo "książka" to za małe słowo) zaczyna się kilkudziesięcioma stronami powtórki gramatyki, na tych samych przykładach co Mroczko, bowiem pan Eugeniusz uczestniczył w pracy nad słownikiem, mamy więc słynny "brzeg rzeki" i "wyniki prac robotników". Ze wstępu wynika, że haseł jest ok. 140.000, więc nie przewiduję sytuacji, w której ten słownik by mi nie pomógł, oczywiście nie będzie w nim najnowszego słownictwa, w końcu ten słownik mógłby być moim ojcem ale to jedyny jego brak jaki w tym momencie zauważam. Myślę że wydanie 80 zł na coś takiego jest sensowną inwestycją, a trafia się przecież taniej, raz widziałem na Allegro za 50, tego samego dnia już poszedł.
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 232
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,037
(05-01-2013, 18:05)Martyn napisał(a): A mi Mikulás przyniósł pięknego, dużego, przyjemnie pachnącego starością Reychmana. (...)
Niestety nie słychać, żeby ktoś szykował nowy nakład z poprawionym i uzupełnionym słownictwem. Wiem, że to ogromna robota, ale dziwne, że trzy ośrodki uniwersyteckie nie próbują zjednoczyć sił. Myślę, że na takie dzieło można znaleźć tytuł do unijnej dotacji. Jedynie w Poznaniu wydano "Węgiersko-polski słownik tematyczny" i nic poza tym od lat. O podobnym słowniku ale w "drugą stronę też nic nie słychać. Szkoda bo język to żywa materia, która ulega ciągłym zmianom i głównie chodzi tutaj o słownictwo.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
W słowniku Reychmana zdarzają się błędy, ale bezsprzecznie jest to najlepsza pozycja na rynku. Nie do końca jestem chyba w stanie wyobrazić sobie, jak zrobić tak gigantyczny słownik bez pomocy komputera
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 232
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,037
(07-01-2013, 22:43)fvg napisał(a): W słowniku Reychmana zdarzają się błędy, ale bezsprzecznie jest to najlepsza pozycja na rynku. Nie do końca jestem chyba w stanie wyobrazić sobie, jak zrobić tak gigantyczny słownik bez pomocy komputera Cóż sporadycznych błędów trudno uniknąć, co prawda jest dołączona errata ale poza nią też się coś pewnie znajdzie.
Komputerów nie było "zatrudnionych" do tworzenia słowników z serii wielkich.
Pierwsze wydanie Wielkiego Słownika Węgiersko-Polskiego pod redakcją Jana Reychmana ukazało się nakładem Wiedzy Powszechnej w 1968 roku, a wydanie II w nakładzie 7625 egzemplarzy w 1980 roku. Prace przy I wydaniu rozpoczęto w 1958 roku.
Jeszcze starszy jest Lengyel-Magyar Szótár wydany przez Wydawnictwo Akademii (Akadémiai Kiadó) pod kierownictwem dr. Csorba Tibor. Pierwsze wydanie ukazało się po ośmioletniej pracy zespołu w 1958 roku. Wydanie drugie pochodzi z 1985 roku. Wydanie słowników było poprzedzone porozumieniem Polskiej i Węgierskiej Akademii Nauk.
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
A ja mam "Magyar-Lengyel Szótár" Varsányi István ,Terra Budapest 1966, wydanie trzecie. Bardzo dobry i nie ma bledow.
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
(08-01-2013, 9:08)Ribizli napisał(a): Bardzo dobry i nie ma bledow.
a są wszystkie strony w odpowiedniej kolejności?
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 232
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,037
(08-01-2013, 9:08)Ribizli napisał(a): A ja mam "Magyar-Lengyel Szótár" Varsányi István ,Terra Budapest 1966, wydanie trzecie. Bardzo dobry i nie ma błędów.
Jeszcze parę lat i będzie miał wartość starodruku. Niestety mój najstarszy jest młodszy - z bardzo dobrego roku 1976. Zasłużył na wizytę u introligatora.
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 232
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,037
(04-01-2013, 21:14)krzysztof73 napisał(a): http://merlin.pl/Slownik-polsko-wegiersk...0-24-8.jpg
Ma już swoją pierwszą opinię.
Nie wiem, kto pozwolił na dopuszczenie do druku tej pozycji. Nie nazwę słownikiem bo to po prostu gniot. Niestarannie wydany z błędami rzeczowymi i ortograficznymi. Stanowczo nie polecam!
Ciekawe jak długo jej nie zmienią?
http://merlin.pl/Slownik-polsko-wegiersk...t#RECENZJE
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 20.06.2012
Cytat:Nie nazwę słownikiem bo to po prostu gniot.
Oczywiście. Zatem "nadejszła" wiekopomna chwila - po wielu miesiącach przygody z językiem węgierskim, dziś dopiero jestem posiadaczem SŁOWNIKA! Nowe wydawnictwo, nawet jeśli ma jakieś wady, już na pierwszy rzut oka jest o niebo solidniejsze. Nie pominięto żadnej litery, ale jednak trzeba czujności, by odróżnić "i" od "í".
W tej chwili bardziej nurtuje mnie inna rzecz- wydaje mi się, że widziałem w księgarni ten słownik wraz z drugą książeczką - rozmówkami. Tak pisze na okładce - słownik wraz z rozmówkami, ale przy najlepszych chęciach żadnego fragmentu nie można tak określić. Zamówiłem wydawnictwo w Empiku, więc z zawartością nie zapoznałem się w sklepie - zapytam, dam znać, kto ma rację.
Cała przesyłka była , gdyż zawartość stanowiła też książka Katarzyny Kociuby "Rejs po Węgrzech".
Liczba postów: 6,284
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,573
Dołożę się do słowników, można wybrać... ten odpowiedni
http://szotar.sztaki.hu/lengyel-magyar
|