Ostatnio miałem okazję zwiedzić muzeum Tokaju.
Bilet kosztuje tysiąc forintów gotówką, jest legenda po angielsku - parę stron drobnym drukiem. Przed stuleciami handel winem w tym miasteczku został zdominowany przez kilka zamożnych rodów, wśród nich była greckiego pochodzenia rodzina Karacsony. Na intratnym przedsięwzięciu dorobili się trzykondygnacyjnej kamienicy z pięknym patio i grillem.
Sień i pomieszczenia na parterze z pewnością służyły celom gospodarczym i jako przestrzeń magazynowa. Teraz jest tu ekspozycja archeologiczna i historyczna.
Na piętrze jest zachowana czy też odtworzona część mieszkalna. Podziwiam meble i bibeloty, które mogłyby równie dobrze zdobić pałac w Łańcucie czy Kozłówce. Handel winem rzeczywiście zapewniał życie na wysokiej stopie.
Jest też zbiór ikon - właściciele byli przecież zasymilowanymi Grekami. Ciekawe, czy jako przybysze nazywali się np. Christogenna? Bo tak jest po grecku "Boże Narodzenie". A może wtedy nie znano jeszcze nazwisk?
Strych poświęcony jest rękodziełu i sztuce ludowej regionu.
Odchodząc wpisałem się do księgi pamiątkowej.
Bilet kosztuje tysiąc forintów gotówką, jest legenda po angielsku - parę stron drobnym drukiem. Przed stuleciami handel winem w tym miasteczku został zdominowany przez kilka zamożnych rodów, wśród nich była greckiego pochodzenia rodzina Karacsony. Na intratnym przedsięwzięciu dorobili się trzykondygnacyjnej kamienicy z pięknym patio i grillem.
Sień i pomieszczenia na parterze z pewnością służyły celom gospodarczym i jako przestrzeń magazynowa. Teraz jest tu ekspozycja archeologiczna i historyczna.
Na piętrze jest zachowana czy też odtworzona część mieszkalna. Podziwiam meble i bibeloty, które mogłyby równie dobrze zdobić pałac w Łańcucie czy Kozłówce. Handel winem rzeczywiście zapewniał życie na wysokiej stopie.
Jest też zbiór ikon - właściciele byli przecież zasymilowanymi Grekami. Ciekawe, czy jako przybysze nazywali się np. Christogenna? Bo tak jest po grecku "Boże Narodzenie". A może wtedy nie znano jeszcze nazwisk?
Strych poświęcony jest rękodziełu i sztuce ludowej regionu.
Odchodząc wpisałem się do księgi pamiątkowej.