Liczba postów: 66
Liczba wątków: 2
Dołączył: 25.07.2012
Reputacja:
15
(12-07-2012, 21:20)fvg napisał(a): Zastanawiam się ostatnio nad zakupem takiego kociołka. Lato się zaczyna, a byłaby to dobra alternatywa dla grilla. Na Węgrzech jest w każdym Tesco U nas już nie jest tak dobrze. Pogrzebałem trochę w Internecie i ceny są spore. Znacie jakieś miejsce "naziemne", gdzie można dostać bogrács? Ewentualnie gdzie w Internecie znajdę Waszym zdaniem najtaniej?
Kupiłem 10 litrowy "kwasówka" za 100 zł w Czechach.Na Węgrzech można kupić przy drogach, w Tesco też jest duży wybór od małych do 40 litrowych( emaliowane , kwaśne, żeliwne)
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Oj, tak Tesco to dobry kierunek, jeżeli chodzi o zakup bogracsa. Choć nie mam pojęcia, jak jest z ich jakością. Zapadła mi jednak w pamięć bardzo dobrze scena w Polsce zupełnie niespotykana - alejka w hipermarkecie z samymi bogracsami i innymi sprzętami do nich
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23.04.2012
Reputacja:
13
Kochani moi, jako importer od 8 lat, mówię Wam tylko jedno: na Węgrzech na pewno będzie taniej, tylko wybierając pamiętajcie żeby nie kupować najtańszego - są co najmniej dwie węgierskie firmy które zalewają rynek węgierski kociołkami chińskimi i rumuńskimi, które rozpadają się po kilku użyciach - Węgrzy bardzo z tym walczą, ale jest ciężko. Najczęściej te podróbki kupić można właśnie w marketach albo na bazarach czy przy drogach. Nie mówię Wam nie kupujcie tam, tylko zwróćcie uwagę, bo my naprawdę zjeździliśmy te Węgry wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu dobrej jakości bogracsy. Mam teścia Węgra, który to pilotował. Uprzedzam, bo szkoda żebyście wywalili kasę w błoto
Liczba postów: 50
Liczba wątków: 6
Dołączył: 16.04.2013
Reputacja:
8
Kupiłem kociołek w Tesco w Tata. 17 litrowy emaliowany kosztował 2100 huf czyli coś koło 30 zł. Trójnóg zaś 2200 huf. Ceny w różnych portalach znacznie zawyżone. Przyczym były jeszcze paleniska i końcówka palnik gazowy. Ze wszystkim zmieściłbym się w 10.000 huf. czyli w 150 zł. Ja rozumiem, że trzeba zarobić ale prawie 100% przebitka to przesada. Lepiej się wstrzymać i kupić u "bratanków" .
Liczba postów: 6,298
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,584
Jak już mamy bogracz, to ... do roboty
Zupa gulaszowa z zacierką
• 60-70 dkg łopatki wieprzowej
• 2 cebule
• 4-5 ząbki czosnku
• 2 pomidory
• 2 papryki zielone
• 2 marchewki
• 2 pietruszki
• 1 mały seler
• 3 ziemniaki
• smalec lub olej
• sól, pieprz
• 2 łyżki stołowe papryki (mielona)
• kminek mielony
• vegeta lub kostka rosołowa
• krem z papryki
Zacierka: 1 jajko, sól, mąka
Przepis
1. Mięso kroimy w kostki, cebulę należy rozdrobnić lub pokroić na drobniutkie kostki, obrane ze skórki pomidory i paprykę też kroimy w kostki, csosnek wyciskamy lub rozcieramy na drobnej tarce, marchaw i pietruszkę kroimy w plasterki (kółka), seler i ziamniaki kroimy w kostkę.
2. W bograczu na smalcu (oleju) zeszklić lekko posoloną cebulę. Pamiętajmy o mieszaniu, by sią nie przypaliła. Ponieważ to zupa, więc należy użyć kociołka zwężającego się ku górze.
3. Bogracz odsuwamy z ognia i do zeszklonej cebuli dodajemy mielonej papryki i mieszamy. Jak już nie ma grudek należy do bogracza wsypać pokrojone w kostki mięso mieszając je do momentu aż zmieni kolor na jaśniejszy.
4. Następnie dodajemy rozdrobniony czosnek, pokrojone pomidory, paprykę, vegetę, sól, kminek i pamiętamy o mieszaniu aby nie przypalić. Po pewnym czasie mięso wypuści rosołek – wówczas do bogracza dolewamy wody tyle, aby nad warstwą mięsa było jej 2-3 cm. Bogracz doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do momentu, aż mięso będzie miękkie.
5. Do miękkiego już mięsa dodajemy pokrojone w plasterki warzywa (marchew, pietruszka). Jeśli wody jest za mało, należy uzupełnić i gotujemy dalej, pamiętając o kosztowaniu i przyprawiamy do smaku według uznania. Teraz bogracz przykrywamy pokrywką i dogotowujemy na delikatnym ogniu. Ziemniaki dodajemy na końcu, pamiętajmy o delikatnym ogniu, aby ich nie roztgotować.
6. W międzyczasie ugniatamy ciasto na zacierkę z jajka i męki, lekko solimy. Zacierkę szczypiemy i gotujemy w zupie gulaszowej – tak lepiej smakuje.
7. Taką zupę możemy ugować też na mięsie wołowym.
Smacznego... jó étvágyat
Liczba postów: 6,298
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,584
Przepisy na bogracza znać, to dobre jadło w gębie... no cóż od czegoś zacząć trzeba. Ze mną też tak było, ale moja przygoda z bograczem to stare dzieje. Fakt, poczętki były trude. Trochę nostalgii... zaczynałem od najprostszej potrawy, oto jak ją przygotować, czyli:
Paprykarz ziemniaczyny (paprikás krumpli) w bograczu.
Potrzeba:
1 kg ziemniaków
2 stołowe łyżki smalcu (może być i olej)
4-5 cebule
2 pomidory
1 papryka
3 łyżki mielonej papryki
2-3 ząbki czosnku
sól
Cebulę kroimy na drobno, w kostki. Obrane ziemniaki dzielimy na czworo. W bograczu na smalcu zeszklić cebulę, mieszając. Zdejmujemy z ognia i dodajemy papryki mielonej i mieszamy. (Pamiętajmy o najważniejszym – nie przypalić sproszkowanej papryki, bo nasza potrawa będzie gorzka). Następnie do bogracza wrzucamy pokrojone ziemniaki, solimy, lekko podgrzewamy bogracz ciągle mieszając… po kilku minutach dolewamy wody tak, aby na 2-3 cm przykryła ziemniaki. Następnie solimy do smaku, dodajemy rozdrobniony czosnek, jak jest potrzeba dolewamy wody, gotujemy na małym ogniu – nie mieszamy, lecz kręcimy bograczem w lewo, w prawo. Przed zakończeniem gotowania dodajemy w kostki pokrojone pomidory i paprykę i gotujemy do momentu, aż ziemniaki będą miękkie.
Serwujemy z ogórkami małosolnymi… po polsku.
Naturalnie ten przepis można odpowiednio podrasować, bo jako dodatek nasz „paprikás krumpli” możemy wzbogacić dodając do bogracza kiełbasy lub boczku wędzonego. Często też paprykarz gotuję z zacierką z 1-2 jaj, wówczas gotuję go z większą ilością wody, zacierka go zagęści.
Liczba postów: 50
Liczba wątków: 6
Dołączył: 16.04.2013
Reputacja:
8
(26-07-2012, 17:08)Ewa napisał(a): Kochani moi, jako importer od 8 lat, mówię Wam tylko jedno: na Węgrzech na pewno będzie taniej, tylko wybierając pamiętajcie żeby nie kupować najtańszego - są co najmniej dwie węgierskie firmy które zalewają rynek węgierski kociołkami chińskimi i rumuńskimi, które rozpadają się po kilku użyciach - Węgrzy bardzo z tym walczą, ale jest ciężko. Najczęściej te podróbki kupić można właśnie w marketach albo na bazarach czy przy drogach. Nie mówię Wam nie kupujcie tam, tylko zwróćcie uwagę, bo my naprawdę zjeździliśmy te Węgry wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu dobrej jakości bogracsy. Mam teścia Węgra, który to pilotował. Uprzedzam, bo szkoda żebyście wywalili kasę w błoto
Wszystko ok tylko może byście trochę zastanowili się nad cenami za przesyłkę. Jak kupuję kociołek to jeszcze można zapłacić te 2 dychy za kuriera ale chciałem zakupić kilka past około 8 sztuk i... zonk!!! 20 zł choć pocztą było by taniej.
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23.08.2013
Reputacja:
0
Taki prawdziwy kociołek to było moje marzenie - kupiłam taki na promocji w Auchan. No i niestety okazało się że oszczędność (a raczej skąpstwo) nie popłaca - już po kilku użyciach widać że jego jakość jest marna i nie był to najlepszy zakup.
Liczba postów: 6,298
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,584
Trochę o bograczu. Wiadomo, że to naczynie do gotowania na wolnym ogniu, tradycyjne pośród pasterzy, rybaków. Robiony jest na kilka sposobów i z różnych materiałów. Taki typowy, najczęściej spotykany to (vas bogrács) zwykle jest wyklepany z normalnej blachy żelaznej… nie należy do trwałych. Jego szlachetniejsza odmiana bywa wykonywana z blachy miedzianej (vörösréz bogrács) - dzisiaj też możliwa do kupienia. Natomiast w sprzedaży detalicznej zwykle spotkamy bogracz ze stalowej blachy, bardziej wartościowym jest bogracz wykonany z blachy nierdzewnej. Tradycyjny, to żeliwny – najlepszy. Najbardziej popularnym jest bogracz emaliowany. Pojemność jest różna, w zależności od potrzeb – najczęściej spotkamy 8-10 litrowy, taki rodzinny wymiar to 3-5 litrów. Kształt też jest zróżnicowany i powinien być odpowiednim dla potrawy którą mamy przygotować. Do gotowania potraw gęstych (np. gulasz, bigos) używamy bogracza tradycyjnego (hagyományos), rozszerzającego się ku górze. Gotowanie tego typu potrawy wymaga silnego odparowania płynu i tutaj kształt naczynia sprzyja temu procesowi. Do gotowania zup czy potraw rzadkich używamy bogracza zwężającego się ku górze, to halfőző bogrács. Taki kształt naczynia zapobiega szybkiemu parowaniu i nie ma potrzeby używania pokrywki w czasie gotowania. Do podgrzania tego typu naczynia nie potrzebujemy silnego płomienia, możemy szybko i wygodnie gotować na niewielkim ogniu dzięki lekko wklęsłemu denku. Każdy bogracz ma uchwyt, to takie ucho druciane lub żeliwne w kształcie półkola, dzięki niemu bogracz może być wieszanym nad paleniskiem, ogniskiem.
Sposób podgrzewania zmienił się w czasie, obecnie popularnym jest palnik gazowy podłączany do butli gazowej. Jeśli jednak ktoś tradycyjnie pragnie gotować nad ogniskiem, należy przygotować odpowiednią ilość drewna – najlepiej twardego. Przed pierwszym użyciem należy nasz bogracz zahartować, przygotować do użytku… tak, tak, to ważny proces i niezbędny w celu odpowiedniego funkcjonowania naczynia. Część wewnętrzną należy posmarować olejem, następnie podgrzewać bogracz delikatnie odparowując olej. Po odparowaniu poczekamy do momentu wychłodzenia, następnie drobniutkim piaskiem i papierem do sucha szorujemy wewnętrzną powierzchnię bogracza. Na koniec myjemy płynem do naczyń bogracz i opłukujemy ciepłą wodą.
|