Liczba postów: 495
Liczba wątków: 26
Dołączył: 21.04.2012
Reputacja:
159
Wiem, że trudno generalizować, ale wydaje mi się, że Węgrzy są bardziej bezpośredni w rozmowach z osobami, które nie są rodziną lub bliskimi przyjaciółmi.
Są też bardziej praktyczni od Polaków. Mój młodszy syn pasjonujący się motoryzacją zauważył, że na drogach (nie myślę o Budapeszcie, bo to trochę inna specyfika) dominują spokojne ople, fordy, skody i suzuki (produkowane na Węgrzech), a "wypasione", szpanerskie bryki mają najczęściej niewęgierskie rejestracje, polskie, rosyjskie, a nawet rumuńskie (?!). Oczywiście zawsze można powiedzieć, że jest kryzys, itp. Ale często widać, że wspomniane ople, czy suzuki to są "nówki" z salonu. Z tego (chyba) wynika, że Węgrzy wolą wydać te ok. 10 tys. euro na nowy średniej klasy wóz na gwarancji, niż sprowadzane ze "starego" zachodu BMW i mercedesy, ewentualnie inne pseudosportowe bryki już mocno przechodzone.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
(01-06-2012, 22:08)andrasz napisał(a): Wiem, że trudno generalizować, ale wydaje mi się, że Węgrzy są bardziej bezpośredni w rozmowach z osobami, które nie są rodziną lub bliskimi przyjaciółmi.
Mam podobne wrażenie. A na pewno są znacznie mniej pruderyjni. Zarówno w rozmowie, jak i zachowaniu. Wielokrotnie widziałem Polaków zniesmaczonych gołymi tyłkami i nie tylko na basenach, w łaźniach itp.
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
(24-05-2012, 15:13)etelka napisał(a): Węgrzy parzą herbatę poprzez zalanie gorącą wodą z kranu torebki. Przynajmniej tak zaobserwowałam na Nagytetenyi
nie wierzę...
przecież Węgrzy nie piją [gorącej] herbaty!
(04-06-2012, 15:08)fvg napisał(a): A na pewno są znacznie mniej pruderyjni. Zarówno w rozmowie, jak i zachowaniu. Wielokrotnie widziałem Polaków zniesmaczonych gołymi tyłkami i nie tylko na basenach, w łaźniach itp.
tak, no np. w akademiku normą jest brak zasłonek pod prysznicami...
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 121
Liczba wątków: 11
Dołączył: 02.02.2012
Reputacja:
84
To z moich prywatnych spostrzeżeń:
- co do herbaty: gdzieniegdzie naprawdę dziwnie na mnie patrzyli, kiedy w środku sierpnia kupowałam duży kubek gorącej czarnej herbaty.
- biurokracja: wyjazd na stypendium czy na letni uniwersytet na Węgry wymaga wysłania im w dwóch kopiach: formularza, planu pracy, opinii nauczyciela, ksera i tłumaczenia indeksu, ksera i tłumaczenia matury/dyplomu, zaświadczenia lekarskiego, poświadczenia strony węgierskiej o gotowości przyjęcia i chyba czegoś jeszcze, a zanim się wyśle trzeba to wszystko zeskanować i im przez internet podesłać. Dla porównania, kiedy jechałam na podobny letni kurs do Finlandii wysłałam jeden formularz pocztą, drugi przez internet, a moja nauczycielka wysłała im jakieś moje wypracowanie i opinię o mnie.
Liczba postów: 62
Liczba wątków: 2
Dołączył: 24.05.2012
Reputacja:
11
O tak, brak herbacianych zwyczajów u Bratanków doskwiera, ale za to kawa zdaje się być ich domeną.
Admirał Miklós Horthy de Nagybánya - prawdziwy przyjaciel Polaków.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Kurcze, to zdziwiliście mnie z tą herbatą. W ogóle tego nie zauażyłem - spore zaskoczenie. Być może dlatego, że mi też rzadko zdarza się pijać herbatę.
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08.06.2012
Reputacja:
0
08-06-2012, 14:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-06-2012, 15:05 przez grazyna.)
To cudowny,barwny naród, z odrębnym,trudnym-ale jakże pieknym. językiem .Ich czardasz-to skupienie cech,temperamentu i urody ludzi tego kraju, a historia...jakże podobna do naszej!Te wzloty i upadki-to też czyni nas podobnymi.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Uważają, że Węgierki to najpiękniejsze kobiety na świecie. Nie podlega to żadnej dyskusji (z nimi ). Uwielbiają też organizować konkursy piękności. I tak można zostać Miss Balatonu, Alföldu, osiedla, akademika, itd. Co drugi blog węgierski prowadzi swój własny konkurs piękności. Jest tego tyle, że każda Węgierka może być miss
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
są dość mocno patriotyczni. flagi, które u nas wywiesza się raczej tylko z okazji jakiegoś święta czy strajku, na Węgrzech często wiszą cały czas, i to nie tylko przed budynkami rządowymi [co oczywiste], ale i np. na klatkach schodowych.
pamiętam też moje zdziwienie, jak w kościele luterańskim przy Deák Tér w środku nabożeństwa usłyszałem znajomą melodię hymnu narodowego. a nie było wtedy żadnej okazji świątecznej, potem okazało się, że akurat w tej parafii jest taka tradycja.
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 162
Liczba wątków: 18
Dołączył: 03.06.2012
Reputacja:
69
U mojej ciotki w Balatonfüred pije się herbatę i kawę w ten sam sposób jak opisuje Maniek. Kiedy wujek żył to robił wino z białych winogron i lubił je popijać do obiadu, często mieszając z wodą sodową. X lat temu byłam na weselu starszego kuzyna to herbaty nie było wcale. Wesele było w restauracji. Wszystko było wystylizowane na styl średniowieczny (nawet stroje kelnerów i kelnerek). Mój ojciec, który lubi mocną herbatę był mocno rozczarowany. Stwierdził, że gdyby wcześniej wiedział, że tak będzie, to by wziął ze sobą termos z tym napojem i postawił pod stołem.
|