Forum Węgierskie

Pełna wersja: Sándor Márai - myśli, zdania ...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
"Porwanie Europy"
"Kilka osób, dwieście, trzysta książek - w większości słowniki - i niekiedy jakaś podróż; łóżko, pokój, żeby się położyć, gdzie mogę być sam, to wszystko, czego mi jeszcze potrzeba: wszystko inne tylko przeszkadza"
c.d.
"Pewne jest, że nie będzie pokoju, dopóki na przykład nie będzie więcej towarów niż pieniędzy"
c.d.
"Gdy tylko wyzdrowieję, wracam do domu. Do czegóż to wracam < do domu>? Do mojej rodziny, do mojej pracy? Nie, wracam do do domu do mojego języka, język jest moją ojczyzną"

"Chyba nigdy nie odczuwałem tak prawdziwie i realnie tej tragedii: być więźniem jakiegoś języka... Niemcy, Włosi, Francuzi są w stanie dekompozycji intelektualnej. Czescy, rumuńscy, serbscy, norwescy, szwedzcy, holenderscy p i s a r z e są, ale nie mz czeskiej, rumuńskiej, serbskiej, norweskiej, szwedzkiej, holenderskiej literatury. Węgierska literatura była i jest, lepsza, wartościowsza, żywsza niż literatura gdziekolwiek w Europie, a świat o niej nic nie wie, nie może wiedzieć ..."

"Jedna jest ojczyzna - język. Wszystko inne to potrzeba bądź pojęcie"
itd
"Święty Hieronim na przykład mówi, że na próżno gra lira osłu"

"... wróciłem do domu, tam, gdzie tak naprawdę i w sposób ostateczny nie czeka na mnie nic, tylko pewien język, którego los trzeba dzielić, z wszelkimi tego materialnymi, intelektualnymi i duchowymi konsekwencjami"
c.d.
"Problem z osobowością Niemców polega nie na tym, że z natury są nazistami, lecz na tym, że są Niemcami. To daje się im we znaki"
Dziennik t3 1957-1966 str. 10
,,Inny uchodźca pisze:<<Wszyscy bolszewicy to tchórze, a ich głupota jest większa od ich okrucieństwa>>"
Dziennik t3 1957-1966 str. 69
29-06-1957
"Człowiek mający zawsze rację jest niemal tak samo męczący i beznadziejny jak ktoś niezmiennie głupi"
Dziennik 1943- 1948
str. 11
"Jest to chwila, w której nadeszła wieść, że rozpoczęła się wojna Włochów z Abisynią. (...)Ludzie stoją nieruchomo wokół mówcy. To milczenie i znieruchomienie niepokoją i przerażają bardziej niż wszelki hałas, krzyki, groźby. To Anglicy. Ich milczenie jest straszne.(...) Stoję pomiędzy nimi oniemiały. Jeszcze nigdy nie czułem się wsród ludzi tak beznadziejnie samotnie i obco"
str. 56
'' Nie trzeba pisać <mądrych wierszy>. Trzeba pisać piękne, poetyckie wiersze. W Obłomowie Gonczarowa bohater przyłapuje lokaja na deklamowaniu wierszy. Pyta gokpiąco <rozumiesz ten wiersz?> - <Gdybym rozumiał - odpowiada lokaj- to to nie byłby wiersz> Doskonała, prawdziwa odpowiedź"
str. 71
""Człowiek, ta zaraza."
,, Ludzie nigdy nie są tak niebezpieczni jak wtedy, gdy mszczą się za winy, które sami popełnili."
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9