21-08-2017, 11:35
Dziwiłem się trochę, że ochroniarz nie zareagował - w czasie mojego pobytu dwa razy zwracał uwagę hałaśliwym mieszkańcom. Ciekawe, że motocykliści też byli obojętni - nie przeszkadzało im?
(21-08-2017, 9:43)Tomeq napisał(a): [ -> ]Ale powinniśmy mieć troszkę wyrozumiałości dla młodych szalejących bo przecież każdy był młody i różne rzeczy robił.....
Cytat:Tak, uogólniłeś,
Cytat:A Twoja wypowiedź zabrzmiała dwuznacznie iz całym szacunkiem, ale co to było uogólnione i dwuznaczne???? Napisałem wyraźnie o "podkarpackiej hołocie dającej czadu na kempingu". Nie wiem jak można to było odnieść do wszystkich mieszkańców województwa?? Czy jak bym napisał "włoska hołota nie dawała mi spać" to oznacza, że obrażam wszystkich Włochów??
Cytat:Mogę uznać, że nieszczęsny post był napisany w afekcie.Bynajmniej. Co prawda miałem wypite wtedy ze trzy piwa, ale trudno to nazwać afektem. Hołota właśnie w momencie pisania tego zdania odgrywała ostatni akt darcia ryja. Nie można inaczej nazwać takich ludzi.
Cytat:Okres czasu - wokoło którego trwa ta powyższa polemika - uznawany jako cisza nocna to przedział między godziną 22.oo a 6.oo rano. Przyjmuje się że wówczas poziom hałasu w takiej strefie zamieszkania powinien byż minimalny, aby zapewnić spokój i odpoczynek w postaci snu naszym sąsiadom. Mamy pełne prawo do wypoczynku w nocy.dodam, że regulamin kempingu wyraźnie wspomina o ciszy nocnej w tych godzinach. Zakazane jest wówczas głośne puszczanie muzyki (tego akurat nie robili) oraz inne hałasy. Myślę, że trąbienie w samochodzie dla zabawy oraz przestawianie go w nocy też się wlicza w hałasowanie
Cytat:Jeżeli uznamy że ktoś zakłóca naszą ciszę nocną, w pierwszej kolejności należy porozmawiać z osobami winnymi zaistniałej sytuacji. Pewną pomocą w załatwieniu sprawy zakłócania porządku jest porozumienie się z ewentualnymi sąsiadami z prośbą o wspólną interwncję w postaci tej pierwszej prośby-rozmowy o zaprzestanie zakłócania spokoju. Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie należy to zgłosić ochroniarzowi kempingu, ewentualnie poprosić o interwencję policjirok temu tak zrobiłem. Hałasowały dwie czy trzy rodziny z dziećmi, ale bez agresji, więc podszedłem do nich bez obaw. Teraz było czterech nabuzowanych byczków z kobietami (czy swoimi to nie wiem), w tym co najmniej jeden momentami agresywny, więc nie chciałem końca urlopu kończyć modelowaniem szczęki, nie jestem Bruce Lee.
Cytat:Ciekawe, że motocykliści też byli obojętni - nie przeszkadzało im?motocykliści balowali chyba nawet dłużej niż ci z Krosna, więc większość z nich była już zmęczona Wyszaleli się także przy tańcach, zatem tak w okolicach 22.15-30 poszli sobie gremialnie spać, w dodatku oni spali w domkach, więc mogli nic nie słyszeć.
(21-08-2017, 13:03)Pudelek napisał(a): [ -> ]Nawet planowałem początkowo się samemu schlać, to wtedy hałasy by mi nie przeszkadzały, ale jakoś mi się nie udało
(21-08-2017, 13:03)Pudelek napisał(a): [ -> ]Głównym problemem w sobotę był skończony zapas piw i przeliczanie, czy kupowanie węgierskich piw się opłaca.
(21-08-2017, 13:31)blackberry napisał(a): [ -> ]Zaraz dojdę do wniosku, że mocno pokolorowane to zdarzenie. Sąsiadom nie przeszkadzało /bo się bali,przeczytałem /, ochroniarz to już zupełnie czarna dziura, bo albo go nie widać albo nie rozumie /a co tu do cholery rozumieć, mogłeś zabrać za rękaw i doprowadzić/. Motocykliści balowali dłużej niż ci z Krosna, ale poszli spać o 22.15-30 i to nawet gremialnie. Wiesz co, takich "spokojnych" sąsiadów jak Ty to wolałbym jednak nie mieć. Nie wiem jak było, nie było mnie tam, nie mam zamiaru nikogo bronić, ale i nie chciałbym mieć Pudelka za sąsiada.
Cytat:oczywiście to taki żarciksąsiedzi przeliczali, ja zapas piw miałem odpowiedni i dawno przeliczony
(21-08-2017, 14:05)Pudelek napisał(a): [ -> ]sąsiedzi przeliczali, ja zapas piw miałem odpowiedni i dawno przeliczony