przysłowie węgierskie o Słowaku i kaszy
#10
(12-09-2015, 16:30)eplus napisał(a): Kolega też z Galicji i nie wie, że jest Galicjaninem? A może Kolega tylko jakimś "słoiczkiem" jest w Krakowie? Przepraszam za rubaszne żarty, ale naprawdę nie pamięta Kolega C.K. Monarchii?

Wiesz, poczucie lokalności to coś więcej jednak niż zjedzenie obwarzanka i trzy słowa nna krzyż typu "idze bajoku", które zresztą tez już mało kto zna.
Po mieczu, a w praktyce po pługu, to jestem z Krakowa co najmniej od końca XVI wieku, starszych metrykaliów już nie ma, ale myśle że jeszcze kilka wieków wstecz. Galicja to sztuczny byt, połączenie kawałka małopolski i dawnego województwa ruskiego. To może z zewnątrz tak wygląda, że jest jakiś snobizm na Galicję, ale nie idzie za tym poczucie tożsamości. Język moich pradziadów został kompletnie wyrugowany, nikt juz nie mówi gwarą, nikt nie mazurzy. Odkąd pamiętam, w szkoła, w mediach, na podwórku, język moich przodków był po prostu wyśmiewaną "wsiową gadką".
OK, kończę, bo na te tematy bo mógłbym wielgodzinne opowieść snuć Oczko
pzdr.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: przysłowie węgierskie o Słowaku i kaszy - przez ember - 12-09-2015, 20:40

Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wegierskie imiona Ribizli 37 132,087 23-05-2019, 11:25
Ostatni post: jungisa
  Japońsko-węgierskie pokrewieństwo językowe Paskin 5 6,665 27-04-2013, 20:14
Ostatni post: Tudós



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości