Pogaduchy - luźna dyskusja
#31
krzysztof73 napisał(a):Współczuję Hungarofilom mieszkającym w północnej części Polski Smutek - te kilkaset kilometrów robi różnicę.
I jaką jeszcze!
Odpowiedz
#32
(13-08-2012, 17:48)krzysztof73 napisał(a): Najkrótsza droga z Polski na Węgry to ok. 120 km. Wydaje się, że to bardzo mało. Gdy jednak popatrzeć na to, co kojarzącego się z Węgrami towarzyszy nam na co dzień, to jest fatalnie - bardzo egzotyczny kraj. (A najczęściej towarzyszy placek po węgiersku Zdziwiony ). Dotyczy to w mniejszym lub większym stopniu wszystkich krajów byłego bloku socjalistycznego. Co roku wiosną oglądam przewodniki w księgarniach - nowych o Węgrzech teraz nie zauważyłem, ogólnie jest ich tylko kilka i są stanowczo zbyt pobieżne, może jedynie Budapest i Balaton są traktowane rzetelniej (a mnie marzyłaby się cegła o każdym komitacie!).
Najgorsze jest to, że żadna (?) kablówka czy cyfrówka nie oferuje kanału węgierskiego. Ofert mnóstwo, kanałów setki, ale to oni decydują, jakie. A ja wolałbym 5, ale przeze mnie wybranych. Muzyka w radiu (dobre radio skończyło się na początku lat 90.) - przeważnie kiepska, mało ambitna, ciągle to samo i za dużo z Zachodu. Posłuchać dobrej muzyki z pobliskich krajów - nierealne? Przyznam, że nie szukam tej możliwości, bo nie wierzę, że się uda - może ktoś wyprowadzi mnie z błędu?
Od kilku lat dobija mnie też to, co znajdę w dziale win w praktycznie każdym większym sklepie - tylko Tokaj i Egri Bikavér. Dobija mnie to, że nie kupię Arany Ászoka w Polsce, a na Węgrzech - Żywca.
To jednak bardzo, bardzo daleko.
Chciałbym, aby ktoś robił w Polsce tyle dla popularyzacji Węgier, ile robi Mariusz Szczygieł dla Czech lub Anna i Marcin Meller dla Gruzji. Chciałbym, aby pojawił się na Węgrzech ktoś, kto będzie dla mnie chociaż w połowie tak ważny jak Jaromir Nohavica.
Współczuję Hungarofilom mieszkającym w północnej części Polski Smutek - te kilkaset kilometrów robi różnicę Uśmiech .

We wpisie krzysztof-a73 jest tyle ciekawych wątków, że pozwolę sobie na odniesienie w punktach, aby nic nie umknęło.

- Ta najkrótsza droga 120 km, to niestety tylko przez Słowację. Dla osób nie mieszkających na południu Polski, dochodzi jazda do granicy i wprawdzie nie mieszkam na północy Polski, ale z Mazowsza i tak mam sporo dalej do granicy słowackiej, niż od niej do którejś z "baz" w północno-wschodniej części Węgier.

- Zgadzam się, że dla większosci Polaków to jest w dalszym ciągu egzotyczny kraj. Wprawdzie coraz większa grupa decyduje się na wakacje na Węgrzech, ale po pierwsze - i tak duuuuużo więcej osób woli jechać nad zimny Bałtyk z południa Polski Zmieszany lub nad Adriatyk omijając (dosłownie lub mentalnie) Węgry, po drugie - duża grupa z tych decydujących się na węgierskie wakacje nie zadaje sobie nawet najmniejszego trudu bliższego poznania kraju i ludzi. To jest to o czym pisał w innym wątku krzysztof73, że nie zadają sobie trudu poznania nawet kilku słów, typu "dzień dobry". Nie chcę wyjść na malkontenta, ale ... nieee jeszcze wyjdę na antypatriotę.

- Co do kanałów węgierskich w TV, to jestem "w temacie", bo w ub. tygodniu rozmawiałem z działem technicznym "polsatu cyfrowego" jaka jest możliwość odbierania węgierskiego kanału (jeszcze jakieś 1,5-2 lata temu była DUNA TV) i w zasadzie nie ma takiej możliwości. Jest kilkaset niekodowanych kanałów, ogrom włoskich, arabskich, nawet TV rumuńska i słoweńska, ale węgierskiej nie ma. Na głównym dekoderze (mam 2 w domu, w ramach tzw. multiroomu) znalazłem jedynie węgierską wersję eurosportu, ale to jednak nie to, co normalny kanał informacyjny. Dla zaintersowanych - trzeba w polsacie cyfrowym wybrać od nowa instalację kanałów, bo w ustawieniu standardowym nie ma wielojeżycznych wersji eurosportu.

- Co do win, to nie będę się wypowiadał, bo ja raczej nie Zarumieniony pijący.

- Masz rację, Mariusz Szczygieł wiele zrobił dla popularyzacji Czech w Polsce. Modny i nośny staje się temat Gruzji za sprawą Mellerów i Katarzyny Pakosińskiej. Nawet taki popularny niegdyś program jak "Europa da się lubić" (pomijam jego poziom i wartość merytoryczną) nie wylansował żadnej węgierskiej osobowości, tak jak to sie stało w przypadku Niemca, Włocha, Anglika, Hiszpana, itd. Nie można mieć złudzeń, świetna, wręcz kultowa książka Krzysztofa Vargi nie zejdzie pod strzechy. To my - hungarofile ją czytamy, ale dla większosci społeczeństwa jest zbyt ambitna. Niestety nie ma (na razie) żadnego "węgierskiego" Stefana Mollera, czy Pascala Brodnickiego. Oczywiście pozostaje pytanie, czy w ogóle potrzebna jest taka powszechna popularność Węgier, bo z jednej strony byłoby miło, gdyby Węgry nie były traktowane przez większość Polaków jak jakiś dziwny, egzotyczny kraj, z drugiej może lepiej bo Polacy by "zadeptali" Węgry. Gdy pomyślę o masowych wyjazdach tabunów rodaków oczekujących tylko "wypasionych wakacji" na wczasy "ol-inkluzif" zamiast do Egiptu do węgierskich kąpielisk, to może niech lepiej tak zostanie jak jest.
Odpowiedz
#33
(13-08-2012, 17:52)fvg napisał(a): Jeżeli chodzi o radio, to opcje są dwie.
Pozdrawiam! Uśmiech

Z tymi długimi to nic nie zrobisz. W paśmie AM Węgrzy nadają na falach średnich na częstotliwości 540 kHz program radia Kossuth z miejscowości Solt w godzinach:04:00-23:10.
Poza tym satelita albo FM
Odpowiedz
#34
Z satelity Eurobird 9A (pozycja wschód 9 stopni) można odbierać telewizję i radio węgierskie :
M2, Duna és Duna World, M1 kodowane (Conax)
*w jakości HD z transpondera 62 (DVB-S2) częstotliwość: 11957,64 MHz, polaryzacja pionowa (V),
27500, wartość FEC 2/3, MCPC, 8PSK, MPEG-4 H.264 AVC wideo, bądź system dźwięku:
AC3 i AAC
*w jakości SD - transponder 52, częstotliwość: 11765,84 MHz, polaryzacja pionowa, 27500,
wartość FEC 3/4 MCPC, QPSK, MPEG-2, system dźwięku: MPEG Layer II
Niestety jest to inny satelita niż Hot Bird 13 (większość polskich programów z niego jest nadawanych) i odbiór wymaga dołożenia jeszcze jednego zeza z konwerterem albo zastosowanie obrotnicy. Z zezem jeszcze jest jeden problem: typowe obudowy konwerterów zewnętrznych, z powodu swoich wymiarów, nie dają szansy na zeza odsuniętego o 4 stopnie. Pozostaje stosowanie specjalnych "wąskich" konwerterów.
Odpowiedz
#35
Krzysztof73, Andrasz
W pełni się z Wami zgadzam. Zawsze mnie zastanawia, co sprawia, że Węgry dla większości Polaków są często bardziej egzotyczne niż taki Egipt...

Dodam od siebie taki szczegół, że denerwuje mnie brak nowych publikacji przekrojowo opisujących całą historię Węgier (Felczaka wydano jeszcze w poprzednim ustroju),

andrasz napisał(a):Oczywiście pozostaje pytanie, czy w ogóle potrzebna jest taka powszechna popularność Węgier, bo z jednej strony byłoby miło, gdyby Węgry nie były traktowane przez większość Polaków jak jakiś dziwny, egzotyczny kraj, z drugiej może lepiej bo Polacy by "zadeptali" Węgry. Gdy pomyślę o masowych wyjazdach tabunów rodaków oczekujących tylko "wypasionych wakacji" na wczasy "ol-inkluzif" zamiast do Egiptu do węgierskich kąpielisk, to może niech lepiej tak zostanie jak jest.

Myślę, że złotym środkiem w tej sytuacji jest promowanie Węgier wśród "odpowiednich" osób (jakkolwiek by to nie brzmiało). U takich, które mają szerokie horyzonty, interesują się kulturą, historią, u miłośników win itp. albo po prostu u wychowanych osób, "na poziomie".
Admirał Miklós Horthy de Nagybánya - prawdziwy przyjaciel Polaków.
Odpowiedz
#36
(24-08-2012, 21:36)Szakali napisał(a): Myślę, że złotym środkiem w tej sytuacji jest promowanie Węgier wśród "odpowiednich" osób (jakkolwiek by to nie brzmiało). U takich, które mają szerokie horyzonty, interesują się kulturą, historią, u miłośników win itp. albo po prostu u wychowanych osób, "na poziomie".

Chyba trochę idealistycznie traktujesz ogół polskich turystów.
Myślę, że duża część (mam nadzieję, że się mylę, ale ta nadzieja nie jest wielka) osób planujących wakacyjne wyjazdy nie sili się na nawet pobieżne poznanie kultury odwiedzanych krajów. Smutne, ale tego się chyba nie da zmienić, bo tak jak większość woli słuchać muzycznego "umpa-umpa" zamiast muzyki ambitniejszej (nieważne, czy to jest rock, blues, czy barokowa kameralistyka), tak większość woli leżeć plackiem 10 dni na słońcu, niż odwiedzić - chociażby w przerwach tego leżenia plackiem - jakiekolwiek muzeum.
Odpowiedz
#37
Zdaję sobie sprawę z tego faktu. Moim postulatem jest propagowanie Węgier przede wszystkim u "ambitniejszych" osób. Mam kilku znajomych, którzy interesują się np. historią, a o Madziarach nie wiedzą praktycznie nic, bo chociażby nigdzie nie spotykają informacji o nich czy to w telewizji czy to w gazetach. Ot taki taki przykład z pierwszej ręki, był film "1920: Bitwa warszawska", a ani słowem nie wspomniano o węgierskiej pomocy. Efekt jest taki, że o amunicji od Bratanków wie tylko mały procent ludzi. Taka skromna informacja mogłaby stanowić swoisty zapłon w rozpalaniu zainteresowania Węgrami dla sporej liczby osób. Z autopsji, temat węgierski krążył wokół mnie jakiś czas, a się rozkręcił na poważnie chyba od klipu na YouTubie. Taka "pierdółka" by się wydawało.

Odchodząc od historii, z obecnością kinematografii węgierskiej u nas też nie jest dobrze. Raz udało mi się trafić na jakimś kanale na "Kontrolerów". Pamiętam też, że puszczano "Wolność i Miłość" na jedynce i nic ponadto. Pewnie coś się trafia od czasu do czasu na TVP Kultura, ale nie udało mi się trafić.

Strasznie mnie bolało, że 23 marca na TV Duna puszcza się blok tematyczny poświęcony przyjaźni i Polsce, a z naszej strony absolutne nic. Marzy mi się, żeby chociaż tego dnia puszczano na publicznej kilka dokumentów, a na wieczór kilka perełek z węgierskiej kinematografii.
Admirał Miklós Horthy de Nagybánya - prawdziwy przyjaciel Polaków.
Odpowiedz
#38
Niestety z tą turystyką wśród Polaków sytuacja nie wygląda różowo: przeciętny polski obywatel jadący "na madziarsko" jedzie tam aby się popluskać i urżnąć tanim wińskiem, mam wieloletnie doświadczenie w organizowaniu turystyki przyjazdowej na Węgry i niestety mało jest osób, których interesuje coś innego. Swego czasu próbowałem rozpropagować wśród np.studentów historii wycieczki tematyczne (np.śladami powstania 56 w Budapeszcie) lub "szlakiem winnym" ale niestety zdecydowaną większość tzw.masowej turystyki interesuje tylko Dolina Pięknej Pani i sruuuu, wino za 250 Ft/litr :-/ Ale mam nadzieję w miarę rozwoju forum uda nam się kiedyś wspólnie zorganizować wypad na Węgry ciekawym szlakiem (np.Muzuem Papryki w Kalocsa lub wzdłuż granicy Węgierskiej albo co lepsze wzdłuż granicy Wielkich Węgier Uśmiech
Odpowiedz
#39
Dziś pojawiła się w mediach informacja, że Polska pokonując Austrię i Węgry zwyciężyła w walce o potężnego inwestora. Fabryka FSO na warszawskim Żeraniu będzie produkować samochody (m.in. Mini). Węgrzy też zresztą o tym piszą na swoich portalach.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#40
Dzś na indexie wideo reportaż o Węgrach, kótrzy siędzą w południowoamerykańskich więzeiniach za przemyt narkotyków. Jeszcze nie miałem czasu obejrzeć, ale polecam w ciemno! Uśmiech

I druga interesująca sprawa: udało się ujawnić pozostającego dotychczas anonimowym właściciela strony kuruc.info. Okazał się nim Wegier mieszkający w USA.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 40 gości