01-08-2013, 12:54
Pomyślałem o journey… jaki on nieszczęśliwy… jak trudno zaistnieć nie pamiętając jej imienia… to jemu właśnie dedykuję… takaką węgierską ludową piosenkę (Egy asszonynak kilenc a leánya) o pewnej samotnie żyjącej kobiecie … miała ona 9 córek, ciągle je liczyła. Każdego wieczora krzykiem przywoływała po imieniu dziewczęta wołając je na na kolację...: "Erzsi, Piri, Sári, Juliska, Rozáli, Ella, Bella, Juci, Karolina, gyertek vacsorálni."
TUTAJ POSŁUCHASZ W ORYGINALE
TUTAJ POSŁUCHASZ W ORYGINALE