03-08-2014, 21:43
Fajnie byłoby mieć tak zwany należny urlop i móc zjeździć Węgry odkrywając fajne, nieznane miejsca. W moim przypadku, a także w przypadku dużej części forumowiczów, wypad na Węgry ogranicza się do Węgier północnych - bo blisko. Czasu nie ma dużo, a trochę spokoju przydałoby się, żeby wypocząć. Z tym spokojem na polu namiotowym to jest loteria. Zagadnienie nadaje się na oddzielny temat.
Dlatego trudno jest coś komuś podpowiedzieć, poza surowymi faktami. Sam doświadczam skrajnie różnych wspomnień z tych samych miejsc. Na udany wypoczynek ma wpływ wiele niedefiniowalnych czynników.
A co do dzikich noclegów, to raczej kojarzą mi się z "gołymi" plażami. To też jest jakiś sposób na wypoczynek.
Dlatego trudno jest coś komuś podpowiedzieć, poza surowymi faktami. Sam doświadczam skrajnie różnych wspomnień z tych samych miejsc. Na udany wypoczynek ma wpływ wiele niedefiniowalnych czynników.
A co do dzikich noclegów, to raczej kojarzą mi się z "gołymi" plażami. To też jest jakiś sposób na wypoczynek.