08-01-2015, 18:44
Byłem w Neapolu w kwietniu ubiegłego roku
Neapol... jest dziwnym miastem, takim bardzo a la kraje arabskie, tylko język się różni; ogólnie jest to bardzo brudne (i wielkie) miasto, wszyscy jeżdżą na skuterach, sprzedają na ulicach, jest głośno, uliczki są wąskie i koszmarowe (trochę slumsów jest), mnie było trudno uwierzyć, że to UE, ale IMHO warto, polecam, miejska esencja południa Włoch
Lubię w ogóle południowe (i wschodnie!) kraje, północ i zachód Europy (oprócz Norwegii, Alp i Pribałtyki) wydaje mi się taka... smutna?
A odnośnie języka: uczę się hiszpańskiego (od kilku miesięcy), guapo idioma, czy, po polsku, piękny język
Neapol... jest dziwnym miastem, takim bardzo a la kraje arabskie, tylko język się różni; ogólnie jest to bardzo brudne (i wielkie) miasto, wszyscy jeżdżą na skuterach, sprzedają na ulicach, jest głośno, uliczki są wąskie i koszmarowe (trochę slumsów jest), mnie było trudno uwierzyć, że to UE, ale IMHO warto, polecam, miejska esencja południa Włoch
Lubię w ogóle południowe (i wschodnie!) kraje, północ i zachód Europy (oprócz Norwegii, Alp i Pribałtyki) wydaje mi się taka... smutna?
A odnośnie języka: uczę się hiszpańskiego (od kilku miesięcy), guapo idioma, czy, po polsku, piękny język