29-07-2015, 20:30
Tego lata do basenów termalnych w Siofok wchodziła ze mną emerytka z Polski. Wchodziła na cały dzień z wnukiem i wytłumaczyła pokazując palcem na cennik, że jest emerytką, a wnuczek uczniem. Nie sprawdzono im żadnych dokumentów. Mało tego, z cennika wynikało, że po uznaniu zniżek powinni łącznie zapłacić 3900, a zapłacili 2900. Nie wiem i emerytka też nie wie, dlaczego tak mało zapłacili. Wychodziliśmy po prawie całym dniu i nie musiała nic dopłacać.