13-09-2015, 9:09
Miałem nie ciągnąć, ale skoro temat żyje - Galicja może i była sztucznym tworem na początku, ale gdy powstała kolej Kraków-Lwów, to chyba wymiana nie tylko towarów, ale również idei na tej osi stała się znaczącym czynnikiem integracji. Od nas na studia nikt prawie nie wybiera się do Warszawy, wszyscy patrzą w stronę Krakowa.
Jeszcze raz przepraszam i chylę czoła przed drzewem genealogicznym, jak i przed starannością i pietyzmem w jego pielęgnowaniu. Moja rodzina i z pługa i z kądzieli nosi niemieckie nazwiska (całe wsie do niedawna miały takie na jedno kopyto nazwiska: Rejman, Urban, Reizer, Bytnar, Szylar, Bar, świadczące o osadnictwie z czasów założenia. Ale gadamy wsiową gwarą polską, bez niemieckich wrzutek, niemiecki został dawno zapomniany. A wsiową gadkę doceniał przecież Wyspiański, wielu artystów się snobowało, jak na weselu w Bronowicach (mieszkałem na stancji róg Młodej Polski i Szlachtowskiego). Więc nie jest z tą gwarą tak źle.
Górale stali się skansenem sto parę lat temu, w czasach Tytusa Chałubińskiego, Kasprowicza i kto tam jeszcze odkrył Tatry. Wcześniej byli zwykłą zapadłą i biedną prowincją. Oni może na siebie nie mówią "Podhalanie" (no może ci z Ameryki - tak, mają Związek Podhalan), ale na wszystkich innych mówią "cepry", więc jakaś identyfikacja jest.
Jeszcze raz przepraszam i chylę czoła przed drzewem genealogicznym, jak i przed starannością i pietyzmem w jego pielęgnowaniu. Moja rodzina i z pługa i z kądzieli nosi niemieckie nazwiska (całe wsie do niedawna miały takie na jedno kopyto nazwiska: Rejman, Urban, Reizer, Bytnar, Szylar, Bar, świadczące o osadnictwie z czasów założenia. Ale gadamy wsiową gwarą polską, bez niemieckich wrzutek, niemiecki został dawno zapomniany. A wsiową gadkę doceniał przecież Wyspiański, wielu artystów się snobowało, jak na weselu w Bronowicach (mieszkałem na stancji róg Młodej Polski i Szlachtowskiego). Więc nie jest z tą gwarą tak źle.
Górale stali się skansenem sto parę lat temu, w czasach Tytusa Chałubińskiego, Kasprowicza i kto tam jeszcze odkrył Tatry. Wcześniej byli zwykłą zapadłą i biedną prowincją. Oni może na siebie nie mówią "Podhalanie" (no może ci z Ameryki - tak, mają Związek Podhalan), ale na wszystkich innych mówią "cepry", więc jakaś identyfikacja jest.