17-03-2016, 13:03
W przydworcowym sklepiku bez problemu można kupić piwo, a na dworze raz pada, raz świeci słońce.
Podjeżdża Ikarus, ostatni, na szczęście, transport tego dnia. Zawozi nas do Bogacs, miasteczka słynącego z wód termalnych i winnic. Z wód rezygnuję, bo jest dość zimno, za to urządzamy sobie mały rajd po lokalach: najpierw knajpa, potem restauracja z kolacją, potem knajpa, gdzie nalewają nam wina, a potem, na rogatkach osady, knajpa, gdzie jest jakaś potańcówka i razem z Eco nie umiemy się oprzeć, więc wywijamy pod sceną
Wyszliśmy z knajpy już po północy (z Eco chętnie zostalibyśmy dłużej, ale dziewczynom było zimno) i, przyznaję szczerze, słabo pamiętam trasę do miejsca noclegowego A że ciężko było takie przyzwoite znaleźć, to rozbiliśmy się tuż obok bocznej drogi. Musiałem jeszcze zmusić Grzesia do rozstawienia ze mną namiotu, bo przejawiał ochotę do noclegu bez niego
Rano wita nas piękne słoneczko. Śniadanko i toalety uskuteczniamy na środku drogi
Na szczęście droga, prowadząca do jakiejś farmy, była bardzo boczna - od pobudki minęło nas jedno zdziwione auto, a gdy już się spakowaliśmy jeszcze jakiś traktor z dziećmi.
...
Podjeżdża Ikarus, ostatni, na szczęście, transport tego dnia. Zawozi nas do Bogacs, miasteczka słynącego z wód termalnych i winnic. Z wód rezygnuję, bo jest dość zimno, za to urządzamy sobie mały rajd po lokalach: najpierw knajpa, potem restauracja z kolacją, potem knajpa, gdzie nalewają nam wina, a potem, na rogatkach osady, knajpa, gdzie jest jakaś potańcówka i razem z Eco nie umiemy się oprzeć, więc wywijamy pod sceną
Wyszliśmy z knajpy już po północy (z Eco chętnie zostalibyśmy dłużej, ale dziewczynom było zimno) i, przyznaję szczerze, słabo pamiętam trasę do miejsca noclegowego A że ciężko było takie przyzwoite znaleźć, to rozbiliśmy się tuż obok bocznej drogi. Musiałem jeszcze zmusić Grzesia do rozstawienia ze mną namiotu, bo przejawiał ochotę do noclegu bez niego
Rano wita nas piękne słoneczko. Śniadanko i toalety uskuteczniamy na środku drogi
Na szczęście droga, prowadząca do jakiejś farmy, była bardzo boczna - od pobudki minęło nas jedno zdziwione auto, a gdy już się spakowaliśmy jeszcze jakiś traktor z dziećmi.
...