12-04-2016, 13:07
(12-04-2016, 10:57)Sztasek napisał(a): Nie jestem zwolennikiem handlu w niedzielę, walczyłem o wolne soboty.(...)
Witaj w klubie. Dla mnie niedziela powinna być dla rodziny ale nie do robienia zakupów. Niemcy nie mają handlu niedzielnego i jakoś potrafią się zorganizować i nie narzekają na jego brak.Kiedyś w miastach w Polsce czynne były w niedzielę sklepy cukiernicze i czasem w dużych miastach jakieś delikatesy z czasem pracy do 14. Nikt głodny z tego powodu nie chodził. Na Węgrzech w latach 70 ubiegłego wieku w niedzielę w wyznaczonych barach/restauracjach w godzinach 7-11 można było nabyć pieczywo i artykuły mleczne. Czy ludzie byli inni? Nie, jednak nikt nie myślał o szlajaniu się z nudy sklepach w niedzielę.
Pamiętam też czasy kiedy na Węgrzech poniedziałek był dniem bez telewizji. Wówczas można było obserwować kolejki przed teatrami w Budapeszcie.
Fakt wiele biletów fundowały związki zawodowe ale ludzie mieli kontakt z kulturą. Wiele ludzi dzisiaj poszłoby do teatru ale nie jest w stanie pokonać bariery ceny biletu. Tak świat się zmienił.