30-08-2016, 13:01
Witajcie,
jechałem tam i z powrotem trasą:
3. Trasa równoległa do płatnej przez Preszów i Koszyce ale drogami bezpłatnymi https://goo.gl/maps/6NefZnL8f3F2 196 km.
Co ciekawe Słowacja i Węgry nie były aż tak straszne, tylko trzeba było uważać, by nie wjechać na płatną autostradę między Koszycami a Preszowem - wielkie dzięki temu, który kazał mi znaleźć zjazd na Budimir! . Najstraszniejsza była trasa na terenie Polski.
Tam - dziwnym trafem GPS uparł się by jechać trasą 835 maksymalnie długo, przez Przeworsk, Kańczugę i Rymanów-Zdrój.
https://goo.gl/maps/yZK2Mw854f92
Tereny zabudowane, ograniczenia, dziury, górki, dołki, do tego zamknięta droga w Rymanowie przez jakiś wyścig - trzeba było się wracać przez Miejsce Piastowe.
Powrót wcale nie lepszy, GPS chciał jechać z powrotem 835, ale wysiadł i musieliśmy jechać z mapy, pomyliliśmy drogi, nadrobiliśmy dwadzieścia kilka kilometrów po jakiś dupnych drogach podkarpackiego. W obie strony trasa w części polskiej ponad 6 godzin.
Także GPS dał dupy na całej linii - zarówno producent Mio jak i automapa (którą kupiłem i dokupywałem przedłużenie licencji).
Drogi DW w Podkarpackiem do dupy, w Lubelskiem dużo lepsze.
jechałem tam i z powrotem trasą:
3. Trasa równoległa do płatnej przez Preszów i Koszyce ale drogami bezpłatnymi https://goo.gl/maps/6NefZnL8f3F2 196 km.
Co ciekawe Słowacja i Węgry nie były aż tak straszne, tylko trzeba było uważać, by nie wjechać na płatną autostradę między Koszycami a Preszowem - wielkie dzięki temu, który kazał mi znaleźć zjazd na Budimir! . Najstraszniejsza była trasa na terenie Polski.
Tam - dziwnym trafem GPS uparł się by jechać trasą 835 maksymalnie długo, przez Przeworsk, Kańczugę i Rymanów-Zdrój.
https://goo.gl/maps/yZK2Mw854f92
Tereny zabudowane, ograniczenia, dziury, górki, dołki, do tego zamknięta droga w Rymanowie przez jakiś wyścig - trzeba było się wracać przez Miejsce Piastowe.
Powrót wcale nie lepszy, GPS chciał jechać z powrotem 835, ale wysiadł i musieliśmy jechać z mapy, pomyliliśmy drogi, nadrobiliśmy dwadzieścia kilka kilometrów po jakiś dupnych drogach podkarpackiego. W obie strony trasa w części polskiej ponad 6 godzin.
Także GPS dał dupy na całej linii - zarówno producent Mio jak i automapa (którą kupiłem i dokupywałem przedłużenie licencji).
Drogi DW w Podkarpackiem do dupy, w Lubelskiem dużo lepsze.