08-02-2017, 21:52
makgajwer - Mi pali w okolicach 4,8-5,5 l/100 km zależnie od jazdy. Na trasie jest zawsze mniej. Ostatnio sporo jeżdżę po mieście, więc i spalanie jest wyższe. Niskie temperatury też mają znaczenie. Mój dizel po odpaleniu nie chce jechać ze względu na turbo. Dopiero jak trochę się nagrzeje, to ruszy. Da się to odczuć, bo auto nagle dostaje kopa. Nigdy nie grzeję silnika, nawet przy mrozach ruszam po kilkunastu sekundach po odpaleniu. Z reguły po przejechaniu ok. 1-1,5 km silnik nabiera obrotów. Nie odnoszę wrażenia, aby była jakaś odczuwalna różnica w jakości ropy, czy to polskiej, czy to słowackiej, czy to węgierskiej.
Jakieś 6 lat temu zatankowałem na małej stacji benzynowej do pełna i po przejechaniu ok.200 km spadły obroty, auto przymuliło i nie chciało jechać. Na desce rozdzielczej, od czsu do czasu, błyskało żółte światełko mówiące o tym, że mam wodę w ropie. Spuściłem zaworkiem z filtra jego dolną zawartość, było trochę wody i jakichś farfocli... ale auto nie jechało jak należy. Po przemęczeniu ponad połowy zawartości zbiornika zatankowałem do pełna i ... wizyta u machanika, wymiana filtra paliwa. Filtr + robocizna = 85 zł. Od tego czasu tankuję tylko na stacjach firmowych. Używam też sprawdzonego i co pewien czas zalecanego "dodatku do ropy".
Jakieś 6 lat temu zatankowałem na małej stacji benzynowej do pełna i po przejechaniu ok.200 km spadły obroty, auto przymuliło i nie chciało jechać. Na desce rozdzielczej, od czsu do czasu, błyskało żółte światełko mówiące o tym, że mam wodę w ropie. Spuściłem zaworkiem z filtra jego dolną zawartość, było trochę wody i jakichś farfocli... ale auto nie jechało jak należy. Po przemęczeniu ponad połowy zawartości zbiornika zatankowałem do pełna i ... wizyta u machanika, wymiana filtra paliwa. Filtr + robocizna = 85 zł. Od tego czasu tankuję tylko na stacjach firmowych. Używam też sprawdzonego i co pewien czas zalecanego "dodatku do ropy".