(16-09-2012, 18:14)Orvos napisał(a): Jeszcze raz zatem OT, już śmielej, skoro i sam moderator... Szwejka uwielbiam i mój egzemplarz też został "zaczytany" niemal doszczętnie, ale trwam niewzruszenie przy kanonicznym przekładzie Pawła Hulki-Laskowskiego (chyba z 1955 r.).
(...)
No to jeszcze chwilka OT, aż nas obu Administrator nie przegoni
To moje wydanie "Książki i Wiedzy" jest właśnie w tłumaczeniu Hulki-Laskowskiego. Przyznam się, że innego nawet nie czytałem, po prostu tylko to wydanie mam "od zawsze" i innego nie potrzebowałem.
To trochę tak jak z filmem z Rudolfem Hrusinskym, który tak zakotwiczył się w wyobraźni, że czytając książkę mam przed oczami właśnie Szwejka-Hrusinskiego