Dziękujemy!
W niedzielę idziemy na mszę w Bazylice i tym razem nie mam trudności ze zrozumieniem czytania, ponieważ trafiliśmy na nabożeństwo dla dzieci. Na ekranach wyświetlany jest obrazek - chłopiec ze zwojem w ręce przemawia do grupy staruszków, którzy słuchają z otwartymi ustami drapiąc się po głowach. Kolejny punkt dnia to oczywiście kąpiele. Odwiedzamy kąpielisko Termal w mieście, gdyż, jak słusznie się spodziewałem, w ten dzień parkowanie w Egerze jest darmowe i odpada rozmowa z parkomatem. Oprócz basenów pod dachem dostępne są też i otwarte, można nawet popływać. Większość gości wybiera jednak ten najcieplejszy, w pozostałych jest najwyżej po parę osób. Słońce z rzadka przebija się przez chmury i trochę żałujemy, że jedyny piękny dzień przesiedzieliśmy w cieniu tradycji Egerszalok. Z basenu wychodzimy na końcu, tuż przed 19-tą, gdy już gaszone są światła.
W ostatni dzień roku wybieramy się znów na Nostalgię - słońca i tak nie będzie. Korki od szampana strzelają tam już w południe, ale my decydujemy się wytrwać w trzeźwości do wieczornej imprezy. Wychodzimy z obiektu około trzeciej i w ostatnim świetle dnia okrążamy baseny, aby z bliska obejrzeć legendarne tarasy.
W niedzielę idziemy na mszę w Bazylice i tym razem nie mam trudności ze zrozumieniem czytania, ponieważ trafiliśmy na nabożeństwo dla dzieci. Na ekranach wyświetlany jest obrazek - chłopiec ze zwojem w ręce przemawia do grupy staruszków, którzy słuchają z otwartymi ustami drapiąc się po głowach. Kolejny punkt dnia to oczywiście kąpiele. Odwiedzamy kąpielisko Termal w mieście, gdyż, jak słusznie się spodziewałem, w ten dzień parkowanie w Egerze jest darmowe i odpada rozmowa z parkomatem. Oprócz basenów pod dachem dostępne są też i otwarte, można nawet popływać. Większość gości wybiera jednak ten najcieplejszy, w pozostałych jest najwyżej po parę osób. Słońce z rzadka przebija się przez chmury i trochę żałujemy, że jedyny piękny dzień przesiedzieliśmy w cieniu tradycji Egerszalok. Z basenu wychodzimy na końcu, tuż przed 19-tą, gdy już gaszone są światła.
W ostatni dzień roku wybieramy się znów na Nostalgię - słońca i tak nie będzie. Korki od szampana strzelają tam już w południe, ale my decydujemy się wytrwać w trzeźwości do wieczornej imprezy. Wychodzimy z obiektu około trzeciej i w ostatnim świetle dnia okrążamy baseny, aby z bliska obejrzeć legendarne tarasy.