Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
ze względu na skądinąd słuszne ucięcie zaczątku flejmu religijnego w wątku o bieżących wydarzeniach, pozwolę sobie odpowiedzieć na jeden z tamtejszych komentarzy tutaj:
(19-03-2013, 11:22)mordimer napisał(a): Podteksty ruchów Orbana są oczywiste i wprost sugerują, że marzy mu się hegemonia jednej partii, jednego światopoglądu i jednego kościoła...
[...]
eplus napisał(a):Praktykujący pastafarianin? A co to za stwór? Taki sam, jak praktykujący rzymski katolik na ten przykład... i dodam jeszcze, ze z całą pewnością pastafarianin częściej je makaron niz statystyczny katolik przestrzega dekalogu i innych nakazów i zasad własnej wiary
Orbán nie jest katolikiem [jak można by wnioskować z fragmentu o "hegemonii jednego kościoła"], tylko protestantem [a dokładniej reformowanym, czyli tzw. "kalwinem"].
to przy okazji przywołam jeszcze inne wątki, w których temat wyznań się pojawiał:
jeśli coś pominąłem, to dopisujcie.
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
varpho napisał(a):Orbán nie jest katolikiem [jak można by wnioskować z fragmentu o "hegemonii jednego kościoła"], tylko protestantem [a dokładniej reformowanym, czyli tzw. "kalwinem"].
... a czy to ważne, jaki kościół ma posiąść "siłę przewodnią"? Jaki by nie był, byłoby źle... ale akurat w polityce wyznanie jest jak garnitur - zmienia się je w zależności od okoliczności i jest to element powszechnej dość "sprzedajności" oraz "wiatraczności" polityków, jako takich. Jaskrawym tego przykładem jest swoiste przeistoczenie Fideszu z partii postępowej w skostniałą konserwę...
Zaś co do "flejmu" /co zresztą traktuję jako przytyk o charakterze osobistym/ to czy do prawdy trzeba zachwaszczać piękny, polski, rodzimy język niepotrzebnymi makaronizmami? A poza tym - czyż nie po to wymyślono PW, by nie zaczepiać kogoś publicznie a potem ze świętym zgorszeniem rzucać "flejmami", gdy ten - słusznie skądinąd czując się wywołanym do tablicy - na ową zaczepkę odpowiada?
Ostatnie uprasza sie traktować jako retoryczne...
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
(20-03-2013, 8:44)mordimer napisał(a): ... a czy to ważne, jaki kościół ma posiąść "siłę przewodnią"?
no Kościół bądź co bądź mniejszościowy raczej miałby z tym ciężko. po prostu wyczułem, że zakładasz domyślną katolickość Orbána, i to sprostowałem.
(20-03-2013, 8:44)mordimer napisał(a): Jaki by nie był, byłoby źle...
zgadzam się i ostatnie, co można by o mnie powiedzieć, to że popieram FIDESZ czy Orbána, na co dowodem może być chociażby to, że uczestniczyłem w Warszawie w proteście przeciwko ustawie medialnej.
(20-03-2013, 8:44)mordimer napisał(a): Zaś co do "flejmu" /co zresztą traktuję jako przytyk o charakterze osobistym/
moim zdaniem niepotrzebnie, ale jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam.
(20-03-2013, 8:44)mordimer napisał(a): A poza tym - czyż nie po to wymyślono PW, by nie zaczepiać kogoś publicznie a potem ze świętym zgorszeniem rzucać "flejmami", gdy ten - słusznie skądinąd czując się wywołanym do tablicy - na ową zaczepkę odpowiada?
ale gdzie Ty u mnie wyczytałeś "święte oburzenie"? :| zresztą nie pisałem o flejmie, tylko o zaczątku flejmu, mając na myśli to, że słusznie ucięto dyskusję na temat religijny, która mogła się wyrodzić w kłótnię bez argumentów i nie na temat tamtego wątku.
a napisałem to publicznie, cytując Twój komentarz, żeby można było kliknąwszy na strzałkę trafić do wcześniejszych komentarzy na ten temat.
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
Ok - jestem łagodnym człowiekiem pokornego serca... ale kontynuując: kalwinizm reformowany /czy jak go tam zwał/ jest na Węgrzech kościołem mniejszościowym lecz tylko w teorii i liczbach bezwzględnych... jego siła tkwi w tym, kto do tej wspólnoty należy a akurat w "mojej' okolicy należy tam prawie cały, miejscowy Fidesz i prawie wszyscy samorządowcy i więksi przedsiębiorcy i z tego wnoszę, ze nie jest to odosobniona prawidłowość.
Na przestrzeni lat byłem także świadkiem gwałtownego zwrotu w prawo Fideszu jako partii... i to właśnie w zestawieniu z ostatnimi zmianami konstytucyjnymi mnie przeraza a jednocześnie utwierdza w przekonaniu, ze zasady wiary to jedno a polityka to drugie... wiem bowiem, jak wygląda praktykowanie wiary przez kalwinów, jak wygląda ich obrządek i świątynie, jakie sa ich ideały i przesłania i jak sie one mają do działań Fideszu - zdaje się, ze Węgrzy przejęli od polskiej prawicy to, co najgorsze i warte potępienia i wydaje się im, ze podążają słuszną drogą
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
(20-03-2013, 20:05)mordimer napisał(a): kalwinizm reformowany /czy jak go tam zwał/
albo kalwinizm, albo nurt reformowany. no ale mniejsza z terminologią.
(20-03-2013, 20:05)mordimer napisał(a): jego siła tkwi w tym, kto do tej wspólnoty należy a akurat w "mojej' okolicy należy tam prawie cały, miejscowy Fidesz i prawie wszyscy samorządowcy i więksi przedsiębiorcy i z tego wnoszę, ze nie jest to odosobniona prawidłowość.
ciekawe. i smutne.
jednak nie sądzę, żeby jakikolwiek decydent FIDESZ-u zamierzał np. jakoś uprzywilejować reformowanych względem katolików, a taką sugestię odczytałem w Twoich słowach o "hegemonii jednego kościoła". myślę, że jeśli wykorzystują jakoś argumenty religijne, to używają ich właśnie jako instrument polityczny, a z wieloma katolikami jest im pewnie w wielu kwestiach "obyczajowych" po drodze.
(20-03-2013, 20:05)mordimer napisał(a): Na przestrzeni lat byłem także świadkiem gwałtownego zwrotu w prawo Fideszu jako partii... i to właśnie w zestawieniu z ostatnimi zmianami konstytucyjnymi mnie przeraza
mnie też to, co się dzieje na Węgrzech, coraz bardziej przeraża, choć siłą rzeczy żyję od tego dość daleko i bezpośrednio na razie mnie nie dotyczy...
(20-03-2013, 20:05)mordimer napisał(a): a jednocześnie utwierdza w przekonaniu, ze zasady wiary to jedno a polityka to drugie...
też uważam, że kryterium polityczne i kryterium wyznaniowe to dwie różne sprawy i podział się nie pokrywa.
chociaż rzeczywiście węgierskie wydanie kalwinizmu jest dość mocno nacechowane narodowo, czego wyrazem może być zjednoczenie większości węgierskojęzycznych Kościołów reformowanych w jeden Magyar Református Egyház, tj. ponad granicami potrianońskimi.
moim celem, dla którego założyłem ten wątek, była jednak dyskusja na temat sytuacji religijnej, a nie politycznej...
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
Więc już milknę... jako ateista na temat religii jako takiej zasadniczo nie mam wiele do powiedzenia zwłaszcza, ze pozostaje ona dla mnie w strefie "kolorytów lokalnych" albo bajęd... pozostaję jednak w przekonaniu, że wszystkie te bajędy winno się traktować równo, stąd mój sprzeciw w sprawie wyszydzania pastafarian.
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
OK.
co do pastafarian - uważam, że odmowa ich zarejestrowania ośmiesza sam urząd [czy tam ministerstwo], o co zresztą chyba im chodziło.
bardziej jednak sens ich istnienia widzę tam, gdzie ruch ten powstał - w USA, gdzie - sądząc po doniesieniach prasowych - na porządku dziennym jest literalna lektura Biblii, potępianie teorii ewolucji itd. w Polsce chyba raczej z żadnych szkół teorii ewolucji się nie wywala, więc ostrze ironii pastafariańskiej może być mało czytelne.
: Ɔ(X)И4M :
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
Takich miłośników jest więcej, ale ze wstąpieniem trzeba poczekać.
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
21-03-2013, 19:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2013, 19:59 przez eplus.)
(21-03-2013, 12:39)mordimer napisał(a): .... jako powszechnie znany w gronie przyjaciół miłośnik pierogów i makaronu w kazdej odmianie chyba będę musiał jednak poważnie rozważyć indywidualną deateizację i wstąpienie do Kościóła Latającego Potwora Spaghetti ....
Buhahahahahaha Nie zamierzam nikogo nawracać - ani mi to w głowie, ale nie mogłem się powstrzymać:
Kto chce - niech 3x dziennie wcina kluski - ja jestem smakoszem wina , a co do chleba, to przychylam się do zdania, iż nigdy się on nie przeje, w przeciwieństwe do ciastek - dlatego nikogo chyba nie zdziwi, że jestem chrześcijaninem.
|