31-07-2018, 19:11
Nie znaczy żebym tęsknił za zjeżdżalniami, ale jak sam napisałeś - mus spróbować, tym bardziej gdy zapłacone . Z relacji z Twoich Sylwestrowych wojaży wynika, że nie dotarłeś na najwyższy poziom wieży gdzie zaczyna się tzw Black-Hole (zjeżdżalnia mieszcząca się na zewnątrz budynku, z efektami świetlnymi). Tam chyba nikt nie utknął a wody można się opić .
Bardziej efektowna (z efektami świetlnymi) jest teraz w Kisvardzie. Ponadto w Aquacinema wyhamowanie zjazdu jest w rynnach z płytką wodą. Starsze zjeżdżalnie kończą się przeważnie nad niecką z głębszą wodą. Tak jest w Aquariusie i wypadając z "czarnej dziury" zdezorientowany człowiek wpada do głębokiej wody (dobrze jak nikogo nie ma na wprost wylotu).
Niektórzy mawiają: "nie ma ryzyka - nie ma zabawy". A już czas, żeby poryzykować jak się tego wcześniej nie robiło.
"Wesołe jest życie staruszka, aha ..." -Jeszcze nie emeryt, jeszcze wypada a już w oczach młodych - staruszek .
Bardziej efektowna (z efektami świetlnymi) jest teraz w Kisvardzie. Ponadto w Aquacinema wyhamowanie zjazdu jest w rynnach z płytką wodą. Starsze zjeżdżalnie kończą się przeważnie nad niecką z głębszą wodą. Tak jest w Aquariusie i wypadając z "czarnej dziury" zdezorientowany człowiek wpada do głębokiej wody (dobrze jak nikogo nie ma na wprost wylotu).
Niektórzy mawiają: "nie ma ryzyka - nie ma zabawy". A już czas, żeby poryzykować jak się tego wcześniej nie robiło.
"Wesołe jest życie staruszka, aha ..." -Jeszcze nie emeryt, jeszcze wypada a już w oczach młodych - staruszek .