Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16.04.2013
Reputacja:
1
Ja w tym temacie nie siedzę, bo kupiłem domek na Morawach, ale w miejscu gdzie jestem na Wegrzech najczęsciej (okolice gór Pilis, na zachód do Budapesztu w kierunku Esztergom), co piąta nieruchomośc w miasteczkach i wioskach jest do sprzedania za jakies marne grosze. Jak pisał "mordimer" trwa to już chyba 5 rok i ceny cały czas spadają. Na Węgrzech na prawdę kryzys jest widoczny.
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
A spadają, bo nagle Niemcy i Austriacy stracili zainteresowanie... jakieś 400m od mua jakiś nadęty Austriak ostatnio kupił /i owszem/ ale działkę... coś na niej stawia ale idzie mu niesporo a generalnie ogłoszenia "elado" w mojej okolicy zdążyły już generalnie poszarzeć ze starości.
Węgrzy niestety zbyt długo trzymali bardzo wysokie /obliczone na Niemców głównie/ ceny i zanim się zorientowali, rynek zdechł. Ale to dobrze - spokój będzie!
Liczba postów: 423
Liczba wątków: 21
Dołączył: 18.02.2012
Reputacja:
138
Dopiero teraz dotarłam do tego wątku.
Jeśli ktoś jest zainteresowany konkretnymi poradami a także pośrednictwem w nabyciu nieruchomości (tłumaczenie, pomoc przy formalnościach), służę pomocą.
W 2009 r. kupiłam mieszkanie w nowym apartamentowcu w Siófok. Mieszkałam wówczas w Warszawie i w żaden sposób nie byłam związana z Węgrami, nie znałam nawet jeszcze języka. Ceny i formalności były o wiele mniejsze niż w Polsce. Mieszkanie kupiłam na kredyt, który dostałam na Węgrzech, bo był tańszy, to raz, a dwa w Polsce bankowcy nie wiedzą, że jesteśmy w Unii Europejskiej.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16.04.2013
Reputacja:
1
........................., a dwa w Polsce bankowcy nie wiedzą, że jesteśmy w Unii Europejskiej.
[/quote]
absolutna prawda, jak brałem kredyt to chciałem go wziąć w tym samym banku, w którym mam konto u nas, ale za granicą. Paniom szczęki opadały, że tak można i były przestraszone potencjalnymi kłopotami. Oczywiście nie musze mówić, że sprawy nie dało się załatwić
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
Niestety, to nie jest "ten sam bank"... polski oddział banku "X" nie jest tożsamy z np.węgierskim oddziałem tego samego banku... bank jest taki sam lecz nie ten sam i tak niestety jest ze zdecydowaną większością banków na świecie.
Zasada ta dotyczy także innych firm np.handlowych - proponuję na ten przykład podać kartę rabatową/lojalnościową polskiego Tesco w zagranicznym Tesco czy polskiego Shell w zagranicznej stacji tej marki... efekt będzie dokładnie taki sam, czyli zonk!
Liczba postów: 423
Liczba wątków: 21
Dołączył: 18.02.2012
Reputacja:
138
To nie chodzi o to, że bank nawet globalny działa w obrębie danego kraju. Chodzi o to, że nie udzielają kredytów mieszkaniowych, których ewentualnym zabezpieczeniem jest nieruchomość poza granicami Polski. Ba, miałam mieszkanie w Warszawie, które mogło być zabezpieczeniem. Też nie. Nie uwierzę, że wszyscy Niemcy kupili domy na Ibizie za gotówkę.
Dla Węgrów nie było żadną przeszkodą, że jestem obcokrajowcem. Liczyło się, że jestem obywatelem Unii Europejskiej. U nas to się chyba nazywa "wyprzedawanie majątku narodowego".
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16.04.2013
Reputacja:
1
do ostaniego postu ciśnie się tylko jedno: Lubię TO!!!