Liczba postów: 429
Liczba wątków: 6
Dołączył: 14.02.2014
Reputacja:
424
19-02-2018, 20:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-02-2018, 20:13 przez oldman58.)
Zaobserwowałem, że Rumuni przy dobrej pogodzie (mnie się też udało) w weekendy przyjeżdżają na Transfogar w swoje ulubione miejsca i biwakują na całego. Są miejsca gdzie widać po kilka kamperów. Po południowej stronie tunelu coś na podobieństwo Krupówek, tylko droga wąska i samochody pomieszane z pieszymi. Ruch tak duży, że kierowca może sobie podziwiać widoki tylko jak znajdzie jakąś "dziurę" na poszerzonym poboczu, gdzie można się zatrzymać. Fakt, widoki rewelacyjne i mają inny charakter niż nasze Wysokie Tatry dostępne raczej dla miłośników taternictwa. Tam się jest w środku nie odrywając się na całe godziny od cywilizacji. Są i tacy, którzy Transfogar pokonują rowerem
Podsumowując: na Transfogar jest sens wybierać się przy gwarantowanej pogodzie i raczej nie w weekend
Ktoś stwierdził, że w Rumunii są problemy z dogadaniem się w języku angielskim. Nie potwierdzam tego, w hotelach nie ma problemu, w restauracjach zawsze się ktoś znajdzie, nawet w takim miejscu jak wypożyczalnie rowerów. Generalnie w miejscach odwiedzanych przez turystów angielski w stopniu minimalnym jest znany.
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
20-02-2018, 12:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2018, 12:41 przez Simon.)
(19-02-2018, 17:39)schibcia napisał(a): W tym roku Bran nie wchodzi w grę, ponieważ nie damy rady zwiedzić Braszowa i okolic. Poza tym z powodu komercji i zatłoczenia - nawet gdy już trafimy do Branu - obejrzymy zamek z zewnątrz i ruszymy dalej... A trasa transfogaraska na pewno zajmie nam cały dzień (zrobimy kółko wjeżdżając z północy, na pewno kilka przystanków po drodze, jezioro Balea, Poienari, a wracając przez Curtea de Arges chcemy zobaczyć słynną cerkiew metropolitalną i po drodze monastyr Cozia).
Tylko... czy damy radę zaliczyć to wszystko w jeden dzień..
W 2014 roku wjezdzalismy ok. 10, zjechalismy stamtad w okolicach 18-19 - no ale zrobilismy sobie jeszcze lazenie po nienazwanej gorce gdzies po polnocnej stronie i wyszlismy na Saua Caprei, startujac ze szczytu gory.
Noclegi wypadly nam (oba w namiotach):
1. kilka km przed Transfogaraska, w jednej z wiosek (nad zbiornikiem wodnym)
2. 15 km za Curtea de Arges, nad rzeka
za oboma razami jechalismy w tygodniu (2014 - czwartek. 2016 - wtorek/sroda) (w 2016 spalismy na szczycie... bylo 8 stopni i wciskajaca sie wszedzie zimna mgla!). a co do pogody - przy pieknej akurat tam wrazenia sa naprawde duzo wieksze!
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31.01.2014
Reputacja:
271
20-02-2018, 13:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2018, 13:38 przez Pudelek.)
(19-02-2018, 20:04)oldman58 napisał(a): Podsumowując: na Transfogar jest sens wybierać się przy gwarantowanej pogodzie i raczej nie w weekend również w wakacje w tygodniu może być zawalone, rok temu w czwartek korek na przełęczy, zapchane parkingi, brak możliwości zostawienia samochodu
Cytat:Ktoś stwierdził, że w Rumunii są problemy z dogadaniem się w języku angielskim. Nie potwierdzam tego, w hotelach nie ma problemu, w restauracjach zawsze się ktoś znajdzie,
z tym faktycznie różnie może być, zdarzało nam się trafiać do miejsc, gdzie obsługa umiała tylko po rumuńsku lub węgiersku No, ale my zazwyczaj wybieramy takie miejscowe lokale, gdzie turystów niewielu
co do Branu - kolejki do zamku to jedno, w 2016 widzieliśmy korek na drodze w kierunku Branu, który zaczynał się już w Rasnovie
Liczba postów: 95
Liczba wątków: 2
Dołączył: 13.02.2016
Reputacja:
52
Wiele osób pisze o słabej znajomości języków przez Rumunów czy Węgrów (z własnego doświadczenia mogę się wypowiadać tylko o Węgrach) - i tu mogę stwierdzić, że nie licząc Budapesztu, to w innych rejonach prędzej dogadaliśmy się po polsku niż po angielsku, raz po rosyjsku a czasem "werbalnie i niewerbalnie" gestykulując co niemiara .
Być może moje wypociny powinny się znaleźć w wątku "Chce mi się śmiać...", ale jeśli tu poruszaliśmy ten temat, to:
Gdzieś ( w oryginale byli to polscy milicjanci) przy drodze stoi dwóch facetów. Zatrzymuje się obok nich samochód z zagraniczną rejestracją, wysiada obcokrajowiec z mapą w ręku i pyta:
- Do you speak English?
Panowie spoglądają na siebie, wzruszają skonsternowani ramionami..
- Eeeee??..
Na to "zagraniczniak":
- Sprechen Sie Deutsch?
Ta sama reakcja.
- Parlez vous français???
Cisza i wytrzeszczone oczy.... Obcokrajowiec z coraz większą niecierpliwością:
- Parli italiano???????
...
- Вы говорите по-русски ????
Nic....
Facet zrezygnowany wsiada do samochodu i odjeżdża..
Odzywa się pierwszy z tubylców:
- Wiesz, tak se myślę, że chyba trzeba będzie zacząć się uczyć tych obcych języków...
Na to jego kumpel:
- Ale ty jesteś głupi !! Po co ?? Zobacz ile języków on znał? I co mu to dało?? NIC !!
Liczba postów: 3,686
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,455
22-04-2020, 18:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-04-2021, 13:12 przez eplus.)
Liczba postów: 746
Liczba wątków: 16
Dołączył: 13.08.2012
Reputacja:
279
Czy ktoś był ostatnio w Torockó (Rimatea)?
Gdzie można znależć informacje o noclegach, trasach turystycznych?
Niestety w <Sklepie Podróżnika> nie ma już mapy, w dobrej skali 1 :4000
Liczba postów: 6,296
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,583
(08-06-2020, 19:43)rwmagyar napisał(a): ... Torockó (Rimatea) Gdzie można znależć informacje o "noclegach"...
Noclegi"masz"tutaj
Liczba postów: 268
Liczba wątków: 6
Dołączył: 24.07.2015
Reputacja:
141
Ja w tym roku zamówiłem na booking 10dni noclegu w Rumuni ale jednak zrezygnuje :-(
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
(08-06-2020, 19:43)rwmagyar napisał(a): Czy ktoś był ostatnio w Torockó (Rimatea)?
Byłem w czerwcu '19. Spaliśmy u miejscowych w ich domach [niestety nie wiem, jak to było załatwiane, bo wyjazd był z mojego liceum]. Co do tras turystycznych - polecam Skałę Szeklerów (Piatra Secuiului, 1128 m n.p.m. bodajże), jest świetna. Aczkolwiek polecam iść mega wcześnie rano - podejście od strony Rimetea jest masakrycznie strome i trochę sypkie. Jak dla mnie mocniejsze nawet, niż większość szlaków w Tatrach i lepiej jest, żeby słońce nie jarało na głowę, jak się podchodzi. A poza tym - wschód słońca na połoninach w Rumunii to coś, czego sę zdecydowanie nie zapomina Wracać można np. północną stroną (wychodzi się trochę na północ od wioski, tj na jej skraju), tam zejście jest już łagodniejsze.
Fajne jest też Cetatea Trascaiului - takie ruiny zamkowe w Coltesti, w sąsiedniej wiosce, położone na dość malowniczych zielonych wzgórzach. Z widokiem na Skałę Szeklerów rzecz jasna Podejście ok 40 minut z Coltesti
Liczba postów: 3,686
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,455
|