Rumunia
#1
Węgrzy może nie przepadają za Rumunami, ale historii i geografii na razie zmieniać nie potrafimy. Rumunia to osobliwy kraj, który spróbuję przedstawić na podstawie jedynie kilkunastu dni pobytu w trzech ostatnich latach. Będzie to więc opis bardzo powierzchowny i subiektywny, właściwie zza szyb samochodu. Zachęcam jednak do odwiedzenia i własnej oceny.

Rumunia ma swoją historię, splecioną z węgierską i polską (śmiesznie znajomo brzmi nazwa m0telu "popas" - ale przecież jest to słowo podróżników i kupców). Tutaj skansen w Marmaros Sighet. To miasto, jak wiele innych, ma 2 albo 3 nazwy - Sighetu Marmatei i jakoś jeszcze (przepraszam, jeśli kogoś uraziłem).

[Obrazek: a6fed2fc47227030.jpg]

Nie różni się przecież zbytnio charakterem od skansenu w Nowym Sączu - zaś w Sączu można usłyszeć historie o "maziarzach", którzy ze smarami docierali także na ziemie dzisiejszej Rumunii. Na rynku w Baia Mare można sobie wyobrazić, że nagle przenieśliśmy się gdzieś do Małopolski.
To, czego brak Węgrom, a co posiada Rumunia, to morze (Morze Czarne, Mangalia):

[Obrazek: 5ae1482de6e9d71b.jpg]

oraz góry (Trasa Transfogaraska):

[Obrazek: 88828163a7496552.jpg]

Atrakcją jest kolejka leśna w Viseu de Sus - lokomotywy to nie traktory postawione na szynach, ale oryginały - jedna ma ponad 100 lat. Impreza się w ostatnich latach bardzo skomercjalizowała - zaczynało się podobno od przejazdów "na łebka", gdy nikt z dozoru nie widział (albo przymykał oko). Do ostatka wydaje się, że wyjazd jest niepewny, coś tam stukają przy parowozach, smarują - ale bez obaw, gdyby trzeba było oddać takie pieniądze (za rodzinę około 100 zł), to skład pociągnęłaby choćby Cyganka z dziećmi.

[Obrazek: 7ba18fb6cced7c6d.jpg]

Jedzie się wzdłuż rzeki i wg mnie jest to "spływ Dunajcem dla cierpiących na chorobę morską". Piękne góry, biedne wioski, zrywka drzewa, koń czy samochód pławiący się w rzece, bose dzieci, kobiety w białych koszulach i czarnych chustkach na co dzień, pranie ubrań i dywanów, piękne haftowane narzuty suszące się na sznurach - czyli spotkanie z przyrodą i folklorem.

[Obrazek: 88545b3b277711bd.jpg]

Inną perełką rumuńskiej prowincji jest... to nie planetarium, to ogród botaniczny założony przez niedawno zmarłego nauczyciela w Jibou, dokładnie pośrodku niczego:

[Obrazek: bdfd4928c0788455.jpg]

[Obrazek: 0a09e9a2c1c64d8d.jpg]

Można podziwiać klasztory i cerkwie - nowe i stare, zapomniane albo odwiedzane przez tłumy pątników:

[Obrazek: 8dd150dd63326423.jpg]

Słynny cmentarz w Sapancie - mój śp. Kolega, gdy była dyskusja o dużych pieniądzach, powiedział, że za to "biedakowi łatwiej umierać" - coś w tym chyba jest:

[Obrazek: 260c4f74b8f6d9c5.jpg]

Wbrew obiegowym przesądom nie spotkałem się z natarczywym żebractwem, nie zostaliśmy okradzeni ani zaatakowani przez bezpańskie psy. Każdy n0cleg w Rumunii, "dwójka" czy "piątka", w h0telu czy na prywatnej kw@terze, prowincja czy kurort - kosztuje 100 zł. Część północna Rumunii, gdzie dzicz i góry, przypomina nasze Bieszczady sprzed 30 lat. Okolice bliższe Bukaresztu to lepsze drogi, ale niestety też MacDonaldy, fotoradary i ogólnie cywilizacja jak nie porównując u nas. Publiczne baseny rumuńskie są tanie, niestety pod względem higieny - trzecia liga. Byłem w Baie Felix pod Oradeą oraz w Carei - nie ma tam zwyczaju otaczania basenu kratkami, przez które ciągle przelewa się woda z powierzchni wraz z (za przeproszeniem) glutami i utopionymi muchami - a na Węgrzech, Słowacji czy u nas to przecież standard. Inny przykład to brak mydła w umywalniach. Więc pod tym względem na razie nie są dla Węgrów konkurencją.
Aha, polecane piwa to Ursus i Ciuc.
Oczko
Odpowiedz
#2
Rumunia faktycznie jest niesamowita. Przede wszystkim Siedmiogród: majestat Karpat, dziewiczość tamtejszej natury, kulturowa mieszanka (te trzy nazwy miast to rumuńska, węgierska i niemiecka)... wszystko to robi niesamowite wrażenie.

Jeżeli chodzi o Morze Czarne, to nie dane mi było się kąpać w jego rumuńskiej części (zaliczyłem tylko bułgarską), bo nie byłem nad nim nigdy w porze, która by tę kąpiel umożliwiała.

Ech, kraj naprawdę piękny. Dużo bym dał, by potrafić mówić po rumuńsku Uśmiech
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#3
Byłem też 4 dni w Bułgarii w Złotych Piaskach, przejeżdżając właśnie z Mangalii przez Vama Veche. Morze to samo, ale brzeg inny, jest śmieszna granica: w Rumunii wybrzeże jest płaskie, a w Bułgarii do morza ląd schodzi wysoką skarpą. Nawet tam, gdzie mieszkałem, było osuwisko, które zabrało pare nowo postawionych budynków. Na tej skarpie mnóstwo białych d0mków z czerwonymi dachami, klimat śródziemnomorski, normalnie Chorwacja albo nawet Nicea!
Widać też różnicę kulturową - Rumuni to Rzymianie - Dacia to rzymska prowincja przecież, również zabytki i nawiązania historyczne do tradycji Zachodu. Bułgaria to wschód - cyrylica, napisy stylizowane na greckie, kluby i sklepy nazywają się Apollo, Afrodyta, Hercules... Oczko
Powrót przez most w Ruse - droga dobra, ale sam most to porażka, lata siedemdziesiąte u nas, "Miś" się kłania... Kolejka, opłata za przejazd tylko w gotówce, musiałem szukać cinkciarza: facet w białej koszuli i czarnych okularach wyglądał jak delegat Cosa Nostry na Bułgarię. Oczko
Odpowiedz
#4
Dla podtrzymania na duchu mogę powiedzieć, że miałem chyba jeszcze gorzej Oczko Musiałem wziąć taksówkę, żeby przekroczyć Dunaj w Ruse (na piechotę mostu przejść nie wolno) i zapłacić kilkanaście euro za kurs przez sam most tyko. Drugi raz jechałem w przeciwnym kierunku (RO > BG), ale w samym środku nocy niestety. A szkoda, bo - choć było to już dawno - pamiętam, że widok z samego mostu robił fenomenalne wrażenie. Dunaj jest już tam baaardzo szeroki.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#5
A tak wygląda sam most (nazywa się Most Przyjaźni swoją drogą Uśmiech):

[Obrazek: 62995106.jpg]
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#6
Wjazd na most - ruch wahadłowy. Wakacje to najlepszy czas na remonty dróg (oprócz mistrzostw piłkarskich oczywiście).

[Obrazek: 7ea0ee835263f8d2.jpg]

I widok z mostu w górę rzeki:

[Obrazek: bdd802b1515b62e0.jpg]

Rumuńska prowincja A.D. 2010. Gdyby nie ten słup, blaszany dach i zdjęcie w kolorze, to pewnie poza tym przez 100 lat wiele się tu nie zmieniło.

[Obrazek: 37ad3014b23d63c6.jpg]

Baia Mare (znaczy Wielka Wieś, OIDP). Ale taki ryneczek nie dziwiłby w Gorlicach czy Nowym Sączu.

[Obrazek: bfec3954379b099f.jpg]

Barsana - zrekonstruowany monastyr, ośrodek pielgrzymkowy:

[Obrazek: a7cfd1de383ec9b9.jpg]

Kąpielisko w Carei (tu akurat woda jest mętna - mineralna, są i baseny z czystą wodą):

[Obrazek: 4de85ff0ef6a3324.jpg]

I to w Baie Felix pod Oradeą:

[Obrazek: 3bfff2d26e8bdebf.jpg]
Odpowiedz
#7
Do eplus: rozumiem, ze wybierasz sobie trasy wycieczek wedle dwoch kryteriow: baseny termalne i pilegrzymki. Oczywiscie mozna polaczyc dwa kryteria w jednej wycieczce. Czyz nie?Uśmiech
Odpowiedz
#8
Oczywiście - pielgrzymką do kąpieli w Gangesie, ślizgając się na plackach świętej krowy. JęzykJęzykJęzyk
A poważnie, to baseny rumuńskie mnie nie zachwyciły, a miejsca pielgrzymkowe są często piękne i interesujące nie tylko ze względów religijnych, jak Jasna Góra (miejsce porażki Szwedów) czy Levoca (miasto Majstra Pavla).
A co mam zwiedzać? Nocne kluby i knajpy, jak Kreml w Mangalii? Oczko Oczko

[Obrazek: 86093e39e8477cfb.jpg]

Jeśli pozwolicie - wybiorę jednak katedrę w Klużu: OczkoOczko

[Obrazek: 2b03c77fa144be6e.jpg]
Odpowiedz
#9
Absolutnie sie z Toba zgodze: zdecydowanie wole katedre od nocnego klubu, ale z odmiennego od Ciebie powodu...Uśmiech
Czarny Kosciol (weg.Fekete Templom)w Braszowie, wybudowany przez Sasow siedmiogrodzkich w XIV wieku

[Obrazek: 330fo8m.jpg]
Odpowiedz
#10
A możesz podać swój odmienny powód? Bo ja swojego chyba nie ujawniłem... Oczko
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Rumunia Transalpina Transforgarska res 9 5,486 02-09-2018, 1:09
Ostatni post: res
  Rumunia - byliście tam kiedyś? grzesiuu 11 11,392 06-01-2015, 1:39
Ostatni post: Simon



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości