Liczba postów: 13
Liczba wątków: 4
Dołączył: 11.03.2012
Reputacja:
2
11-03-2012, 20:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2012, 23:07 przez fvg.)
Słońce, gulasz, czardasz, wino i wody termalne - to Węgry w największym skrócie. Co kryje się za tymi słowami, jak smakuje tradycyjna zupa z kociołka, jak tańczy się w piwnicy przy węgierskim winie i jakie to uczucie wylegiwać się błogo w gorących źródłach?
Wakacje na Węgrzech, których urok kryje się w małych, kolorowych miasteczkach i ciągnących się całymi kilometrami winnicach i polach słonecznikowych to być może sposób na niezapomniany urlop. Szczególnie północna część kraju bogata jest w interesujące miejsca. Oto kilka z nich: Mezőkövesd, (skansen – siedziba mistrzów rękodzieła ludowego, muzeum regionalne), Eger (ruiny twierdzy, Bazylika, Minaret, piwnice winne), Bogács (piwnice winne), Hortobágy (węgierski step, przejażdżka powozami konnymi), Szilvásvárad (piękny wodospad), Aggtelek (jaskienie stalaktytowe), Egerszalók (gejzery), Lillafüred (kolejka leśna i jezioro, po którym można pływać łódkami), Miskolc Tapolca (kąpielisko termalne w jaskiniach).
Szczególnie warty polecenia jest pobyt na niedawno rozbudowanych basenach termalnych w Mezőkövesd-Zsóry, gdzie przez cały rok można korzystać z różnych atrakcji wodnych i walorów leczniczych termalnych wód.
Wszyscy słyszeli już o tokajskim winie, mocnej, czerwonej papryce, Balatonie i czardaszu. Ale czy to już wszystko, czym mogą pochwalić się Węgry? Zapraszam do odkrycia Węgier na nowo, w bezkresnym stepie Hortobágy, w wodach licznych kąpielisk termalnych, w olbrzymich, zniewalająco słodkich czereśniach z Szomolya, w mieszkaniach-jaskiniach w Cserépfalu…
Dziwnie i obco brzmią nazwy tych miejscowości, ale jak już do nich dotrzemy, przekonamy się, jak dużo mają do zaoferowania, jak ciekawy i różnorodny może okazać się nasz pobyt w północnych Węgrzech i jak łatwo możemy – pomimo wszystko – dogadać się z naszymi „bratankami”. Jeśli czujesz w sobie żyłkę odkrywcy, już teraz zacznij planować kolejny urlop na Węgrzech.
Na jesieni proponuję degustację wina w którejś z niezliczonych piwniczek winnych w okolicy Egeru – szukaj „Egri bikavér” – jeśli lubisz wina wytrawne, „Egri leányka” – jeśli wolisz wina półsłodkie. W zimę przyjedź na pielisko termalne Zsóry w Mezőkövesd, choćby dlatego, że w ciepłej wodzie nowo oddanych tu krytych basenów możesz się kąpać nawet w każdą pogodę. Na wiosnę proponuję wyjazd na łono przyrody, np. spacer przy wodospadzie Fátyal, w Górach Bukowych. Latem natomiast koniecznie trzeba wziąć udział w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym w Mezőkövesd.
Możliwości i atrakcji jest tu bez liku, tu naprawdę można ciekawie spędzić czas, poznać świat Węgrów, a może nawet podszkolić się w znajomości j. węgierskiego. A więc... viszontlátásra Magyarországon!
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 20.06.2012
Jak dotąd, jest mi dane poznawać (i w tym roku też tak będzie) uroki północno-wschodnich Węgier (obszar od Egeru przez Hortobagy po Debrecen) ze szczególnym uwzględnieniem okolic Nyiregyhazy i Tokaju. To dla mnie jedna część Węgier, wyróżniłbym jeszcze dwie:
- tereny, które bardzo chciałbym zwiedzić: Kecskemet, Szeged, Pecs, Villany, Gyula,
- reszta, która jakoś mnie nie pociąga (w Polsce tysiąc razy wolę Beskid Niski od Tatr): okolice Balatonu, Gyor, w mniejszym stopniu Budapest (ale na pewno nie wybiorę się tam samochodem). Chyba za dużo tam ludzi, poza tym z mojego punktu widzenia lepiej niż do np. Balatonfured wybrać się do Muzeum Historycznego w Opusztaszer, lepiej do Berekfurdo niż do Hajduszoboszlo.
I jeszcze jedno: dziwi mnie bardzo, że miasta węgierskie łatwe do wymówienia mają polskie odpowiedniki (Szeged, Pecs, Debrecen), a te znacznie trudniejsze - nie.
Liczba postów: 495
Liczba wątków: 26
Dołączył: 21.04.2012
Reputacja:
159
(19-07-2012, 21:02)krzysztof73 napisał(a): Jak dotąd, jest mi dane poznawać (i w tym roku też tak będzie) uroki północno-wschodnich Węgier (obszar od Egeru przez Hortobagy po Debrecen) ze szczególnym uwzględnieniem okolic Nyiregyhazy i Tokaju. To dla mnie jedna część Węgier, wyróżniłbym jeszcze dwie:
- tereny, które bardzo chciałbym zwiedzić: Kecskemet, Szeged, Pecs, Villany, Gyula,
- reszta, która jakoś mnie nie pociąga (w Polsce tysiąc razy wolę Beskid Niski od Tatr): okolice Balatonu, Gyor, w mniejszym stopniu Budapest (ale na pewno nie wybiorę się tam samochodem). Chyba za dużo tam ludzi, poza tym z mojego punktu widzenia lepiej niż do np. Balatonfured wybrać się do Muzeum Historycznego w Opusztaszer, lepiej do Berekfurdo niż do Hajduszoboszlo.
I jeszcze jedno: dziwi mnie bardzo, że miasta węgierskie łatwe do wymówienia mają polskie odpowiedniki (Szeged, Pecs, Debrecen), a te znacznie trudniejsze - nie.
Hmmm widząc, co napisałeś, mogę tylko powiedzieć - Witaj w Klubie
Też znam głównie płn-wschodnie Węgry, no może jeszcze trochę Budapeszt z lat, kiedy tam bywałem dość często. Naprawdę warto poznać Budapeszt, bo to niezwykłe miasto. Zgadzam się, że najlepiej je zwiedzać poruszając się komunikacją miejską (samochód można zostawić na przykład przy jakiejś stacji metra).
Też nie pociąga mnie Balaton. Byłem dawno temu jeden raz i ... powiem herezję, że wolę już polskie jeziora.
I też chyba w tym roku nie pojadę do Haj-lo , chociaż co roku postanawiam, że pokażę je Młodszemu, ale w zasadzie po co mam się zmuszać, tym bardziej, że jest tyle innych basenów.
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
109
To i ja zapisuję się do Waszego klubu.
andrasz, a gdzie się wybieracie?
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Liczba postów: 495
Liczba wątków: 26
Dołączył: 21.04.2012
Reputacja:
159
(19-07-2012, 21:29)czesieko napisał(a): To i ja zapisuję się do Waszego klubu.
andrasz, a gdzie się wybieracie?
W tym roku chcemy z rodziną "bazę" zrobić dla odmiany w Nyiregyhazie wcześniej było Tiszaujvaros i najczęściej Mezokovesd. Tamtejsze - w Nyi-za - baseny są chwalone, a ponadto zrobimy wypady (nie lubimy cały czas być w jednym miejscu) do Hajdunanas, Debreczyna, może do Tokaju, bo byliśmy tam tylko raz, jeden dzień zapewne gdzieś trochę dalej (może do naszego "odkrycia", czyli Demjen). Jeśli będzie jakiś - odpukać - deszcz, to albo tradycyjnie jaskiniowe w M-Tapolca albo może aquapark w Debreczynie.
Generalnie jedziemy dopiero wtedy, gdy sprawdzimy, że pogoda będzie OK.
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 2
Dołączył: 04.08.2012
Reputacja:
3
Jako forumowy nowicjusz - przede wszystkim witam wszystkich .
Na razie forum tylko czytałem i przeglądałem aż trafiłem na ten wątek. W końcu "swoich" znalazłem.
Do tej pory w tym pięknym kraju byłem tylko raz i to bardzo krótko - weekend w Budapeszcie.
Za tydzień (10 VIII) ruszamy z dziewczyną samochodem do Węgier (pomysł pojawił się wczoraj...) i próbuję jakąś sensowną trasę wymyślić. Odstraszają mnie trochę około-Balatońskie tłumy i chyba tamtej okolicy będziemy chcieli uniknąć.
W związku z tym temat północno-wschodnich Węgier bardzo mi się spodobał.
Co w tej okolicy zwiedzić i gdzie się zrelaksować - mniej więcej wiem (bardziej mniej niż więcej, ale to kwestia doczytania).
Mam natomiast problem ze znalezieniem informacji o noclegach. Czesieko wspomniał o kilku miejscach jako bazach wypadowych. Ktoś coś konkretnie w tym regionie może polecić. Jest nas dwoje i raczej dużych wymagań nie mamy. Mocno decydującą kwestią jest budżet.
Normalnie nastawiałbym się na jechanie częściowo w ciemno, ale na miejsce dojedziemy w nocy z piątku na sobotę i lepiej byłoby mieć już coś zarezerwowanego i konkretnie zlokalizowanego.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie podpowiedzi i sugestie .
Liczba postów: 495
Liczba wątków: 26
Dołączył: 21.04.2012
Reputacja:
159
(04-08-2012, 15:37)Zielony napisał(a): (...)
Mam natomiast problem ze znalezieniem informacji o noclegach. Czesieko wspomniał o kilku miejscach jako bazach wypadowych. Ktoś coś konkretnie w tym regionie może polecić. Jest nas dwoje i raczej dużych wymagań nie mamy. Mocno decydującą kwestią jest budżet.
Normalnie nastawiałbym się na jechanie częściowo w ciemno, ale na miejsce dojedziemy w nocy z piątku na sobotę i lepiej byłoby mieć już coś zarezerwowanego i konkretnie zlokalizowanego.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie podpowiedzi i sugestie .
Przy "mocno decydującym budżecie" ja bym polecił Wam dwie opcje.
Pierwsza, to noclegi w Tiszaujvaros lub Hajdunanas. W tych miasteczkach ceny są generalnie (nie mówimy o wyjątkach) niższe niż na przykład w Sostofurdo, czy prawdopodobnie w Haj-lo (chociaż tu nie jestem pewien, bo nie byłem). W T-ros macie wykaz ponad 20 kwater prywatnych na stoliku informacyjnym w budynku kąpielska, w Hajdunanas w tej części miasteczka gdzie są baseny jest kilka-kilkanaście domów z pokojami do wynajęcia. Stąd macie blisko na wypady na baseny (Sosto, T-ros, Hajdunanas, Miskolc Tapolca, ewentualnie "kombinat" w Haj-lo) oraz do Tokaju z jego "winnymi" atrakcjami.
Druga, to noclegi w Cserepfalu lub Bogacs. I tu powtórzę robiąc "ctrl c/ctrl v" W tych miasteczkach ceny są generalnie (nie mówimy o wyjątkach) niższe niż na przykład w Egerze, Mezokovesd. Taki standard, to 2500 ft osoba/dzień (ok. 37 zł). Jeśli chcecie mieć na 100% rezerwację, możecie skorzystać ze strony p. Alicji, podanej w innym wątku. I ponowne "ctrl v". Stąd macie blisko na wypady na baseny (Bogacs, Mezkovesd, a najbardziej Eger i Demjen, ewentualnie Egerszalok, trochę dalej Miskolc Tapolca) oraz do Egeru z jego "winnymi" i zabytkowymi atrakcjami.
To takie moje subiektywne sugestie. Może ktoś inny będzie miał coś do dodania.
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 2
Dołączył: 25.07.2012
Reputacja:
15
Witam
Tokaj borpince
Rarytasy
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 2
Dołączył: 25.07.2012
Reputacja:
15
Hotel Palota Lillafured
Jezioro Hamori
Miszkolc Diosgyor
Widok z wieży zamkowej
Mobilny piec
Liczba postów: 495
Liczba wątków: 26
Dołączył: 21.04.2012
Reputacja:
159
(26-08-2012, 18:19)Smorodina napisał(a): Hotel Palota Lillafured
Ten hotel w Lillafured kusił mnie swoją tajemniczością od bardzo dawna, gdy zobaczyłem czarno-białą fotografię w starym przewodniku "Węgry" Przemysła Burchardta. Ostatecznie dotarłem tam z rodziną 3 lata temu. Trochę nie mieliśmy szczęścia, bo taras widokowy był zamknięty, a pogoda była fatalna, lał mocny deszcz. Mimo wszystko miejsce (hotel i jego parkowe otoczenie z mini-wodospadem) jest bardzo przyjemne. Fajnie by było spędzić w tym hotelu kilka dni, jednak to hotel ****, więc nie ma co ukrywać, ceny odpowiednie do liczby gwiazdek, normalnie od 18 500 ft/osoba/noc, widać że są różne promocje od 13 500 ft/osoba/noc.
|