26-07-2012, 22:31
26-07-2012, 23:44
(26-07-2012, 22:31)fvg napisał(a): [ -> ]Nazwy miejscowości w Rovásírás
gdyby tylko to nie miało takiego posmaku nacjonalistycznego... ale i tak uwielbiam rowasz i często nim piszę.
zresztą spójrzcie na moją sygnaturkę.
27-07-2012, 7:36
Ja mam nadzieję, że przy wjeździe do tej miejscowości był jeszcze jakiś znak dla ludzi ;-)
Nie dość tego, że język pokręcony, to jeszcze kosmiczne oznakowanie ... :-)))
Nie dość tego, że język pokręcony, to jeszcze kosmiczne oznakowanie ... :-)))
27-07-2012, 11:11
(27-07-2012, 7:36)kurek napisał(a): [ -> ]Ja mam nadzieję, że przy wjeździe do tej miejscowości był jeszcze jakiś znak dla ludzi ;-)Nad Balatonem dużo miejscowości ma takie tabliczki.
Nie dość tego, że język pokręcony, to jeszcze kosmiczne oznakowanie ... :-)))
Pozdrawiam
27-07-2012, 23:27
nad Balatonem jest jeszcze taki problem, że wiele miejscowości ma zgodnie z niewzruszoną węgierską logiką nazwy rozpoczynające się od... "Balaton"! jak ktoś nie zna języka i jest przyzwyczajony czytać wyrazy od początku, a nie od końca, to musi dość wolno jechać, żeby się nie zgubić.
02-08-2012, 13:20
Witam
Ogólnie na Węgrzech miejscowości mają początek np. od komitatów (Zala: Zalakaros, Zalaegerszeg).
Pozdrawiam
Ogólnie na Węgrzech miejscowości mają początek np. od komitatów (Zala: Zalakaros, Zalaegerszeg).
Pozdrawiam
02-08-2012, 15:20
(27-07-2012, 23:27)varpho napisał(a): [ -> ]nad Balatonem jest jeszcze taki problem, że wiele miejscowości ma zgodnie z niewzruszoną węgierską logiką nazwy rozpoczynające się od... "Balaton"! jak ktoś nie zna języka i jest przyzwyczajony czytać wyrazy od początku, a nie od końca, to musi dość wolno jechać, żeby się nie zgubić.
A na wschodnich Węgrzech z kolei od Hajdu...... (...hadhaz, ...nanas, ...szoboszlo, ...dorog) lub Tisza...... (...ujvaros, ...vasvari, ...lok, ...fured), właśnie tych Tisza... naliczyłem na moje mapie 28
12-08-2012, 22:21
(02-08-2012, 15:20)andrasz napisał(a): [ -> ]A na wschodnich Węgrzech z kolei od Hajdu...... (...hadhaz, ...nanas, ...szoboszlo, ...dorog) lub Tisza...... (...ujvaros, ...vasvari, ...lok, ...fured), właśnie tych Tisza... naliczyłem na moje mapie 28
Oj jest tego znacznie więcej w rzeczywistości. Link prowadzi do oficjalnego wykazu nazw miejscowości węgierskich: http://www.ksh.hu/docs/hun/hnk/hnk_2011.pdf .
13-08-2012, 17:48
Najkrótsza droga z Polski na Węgry to ok. 120 km. Wydaje się, że to bardzo mało. Gdy jednak popatrzeć na to, co kojarzącego się z Węgrami towarzyszy nam na co dzień, to jest fatalnie - bardzo egzotyczny kraj. (A najczęściej towarzyszy placek po węgiersku ). Dotyczy to w mniejszym lub większym stopniu wszystkich krajów byłego bloku socjalistycznego. Co roku wiosną oglądam przewodniki w księgarniach - nowych o Węgrzech teraz nie zauważyłem, ogólnie jest ich tylko kilka i są stanowczo zbyt pobieżne, może jedynie Budapest i Balaton są traktowane rzetelniej (a mnie marzyłaby się cegła o każdym komitacie!).
Najgorsze jest to, że żadna (?) kablówka czy cyfrówka nie oferuje kanału węgierskiego. Ofert mnóstwo, kanałów setki, ale to oni decydują, jakie. A ja wolałbym 5, ale przeze mnie wybranych. Muzyka w radiu (dobre radio skończyło się na początku lat 90.) - przeważnie kiepska, mało ambitna, ciągle to samo i za dużo z Zachodu. Posłuchać dobrej muzyki z pobliskich krajów - nierealne? Przyznam, że nie szukam tej możliwości, bo nie wierzę, że się uda - może ktoś wyprowadzi mnie z błędu?
Od kilku lat dobija mnie też to, co znajdę w dziale win w praktycznie każdym większym sklepie - tylko Tokaj i Egri Bikavér. Dobija mnie to, że nie kupię Arany Ászoka w Polsce, a na Węgrzech - Żywca.
To jednak bardzo, bardzo daleko.
Chciałbym, aby ktoś robił w Polsce tyle dla popularyzacji Węgier, ile robi Mariusz Szczygieł dla Czech lub Anna i Marcin Meller dla Gruzji. Chciałbym, aby pojawił się na Węgrzech ktoś, kto będzie dla mnie chociaż w połowie tak ważny jak Jaromir Nohavica.
Współczuję Hungarofilom mieszkającym w północnej części Polski - te kilkaset kilometrów robi różnicę .
Najgorsze jest to, że żadna (?) kablówka czy cyfrówka nie oferuje kanału węgierskiego. Ofert mnóstwo, kanałów setki, ale to oni decydują, jakie. A ja wolałbym 5, ale przeze mnie wybranych. Muzyka w radiu (dobre radio skończyło się na początku lat 90.) - przeważnie kiepska, mało ambitna, ciągle to samo i za dużo z Zachodu. Posłuchać dobrej muzyki z pobliskich krajów - nierealne? Przyznam, że nie szukam tej możliwości, bo nie wierzę, że się uda - może ktoś wyprowadzi mnie z błędu?
Od kilku lat dobija mnie też to, co znajdę w dziale win w praktycznie każdym większym sklepie - tylko Tokaj i Egri Bikavér. Dobija mnie to, że nie kupię Arany Ászoka w Polsce, a na Węgrzech - Żywca.
To jednak bardzo, bardzo daleko.
Chciałbym, aby ktoś robił w Polsce tyle dla popularyzacji Węgier, ile robi Mariusz Szczygieł dla Czech lub Anna i Marcin Meller dla Gruzji. Chciałbym, aby pojawił się na Węgrzech ktoś, kto będzie dla mnie chociaż w połowie tak ważny jak Jaromir Nohavica.
Współczuję Hungarofilom mieszkającym w północnej części Polski - te kilkaset kilometrów robi różnicę .
13-08-2012, 17:52
Jeżeli chodzi o radio, to opcje są dwie.
Pozdrawiam!
- Radio online,
- odbiornik fal długich.
Pozdrawiam!