(20-08-2017, 15:42)Jan Orban napisał(a): Już tak dużo jechałem tym pięknym odcinkiem, że tym razem pojadę przez Rzeszów, skoro szybciej i prościej. Ale jak z tirami? Bo będę z Lublina wyjeżdżał ok. 10. Boję się, że do Rzeszowa 19-ką będą miliony tirów jechać. Jakie macie doświadczenie?
(02-08-2017, 21:16)blackberry napisał(a): Pan eplus też kiedyś zapłaci, przy takich poglądach jest bez szans:-)). Ja płaciłem raz, nie za prędkość, bo za to nie mam zamiaru płacić (tak sobie postanowiłem i tego się będę trzymał), ale za nadwagę auta. Zaczęli rozmowę od 400 euro, skończyło się na 100. Ale to było świadomie skalkulowane ryzyko.
Jak się Koledze Janowi jechało dziewiętnastką? Jaka średnia wyszła?
Ponieważ sezon już się kończy, mam nadzieję nikogo nie sprowokować do nieprzemyślanych wyczynów. Podbijam - wyniki z ostatniej soboty:
4:24 wyjazd z bramy Łańcut
5:54 granica Barwinek 110km
7:37 główne przejście S-ujhely 245km
7:52 brama kempingu Sarospatak 261km
Nawet się specjalnie nie sprężałem, bo przyspałem trochę, na początku kropiło i nie wydawało mi się realne zdążyć na ósmą.
Średnia z odcinka Łańcut-Barwinek przez Dynów i Domaradz - 73,3km/h. TIR w Orzechówce pod górkę oczywiście był, nie ma innej opcji.
Średnia ze Słowacji przez Havaj, Kucin, Sacurov, Secovce 78,6km/h.
Średnia z całej trasy: 75,3km/h.
Oczywiście nie była to jazda na granicy przyczepności, również bez wyprzedzania pod górkę - głównie dlatego, że nie było kogo wyprzedzać. Także dzika zwierzyna nie naprzykrzała się zbytnio. Na światłach trafiłem na zieloną falę w S-ujhely (no może jedne wykopki na moście długości 30 metrów gdzieś w trasie przewaliłem na późnym żółtym).
Wirtualna stówka euro na przyszłe wydatki jak zwykle odłożona do skarbonki.
Nie próbujcie tego "w swoim domu", przynajmniej ja nie namawiam. Zresztą i tak nikt tu chyba nie jeździ tą trasą.
Czekam na "disy". hahahahaha
Przy okazji znów nie sprawdziła się reguła, że "do domu konie same jadą" czy jakoś tak. Na powrocie zawsze mam gorszy czas, około czterech godzin z reguły. W tym Słowacja plus/minus dwie. No chyba, że mój dom jest na Węgrzech, to tak, wtedy znaczy, że reguła działa.
PS. Zdjęcia z ostatniego wyjazdu, żeby nie być gołosłownym - Barwinek:
S-ujhely:
i międzyczasy - Havaj:
Kucin:
i Secovce: