(24-09-2017, 20:29)Pudelek napisał(a): Na szczęście Rumunii zazwyczaj tak nie trzepią jak np. Chorwaci, choć na głównych przejściach z Węgrami można stracić trochę czasu...
Musisz mieć bardzo "podejrzany" wygląd
. Od 2009r 30 razy przekraczałem Chorwacką granicę (8 razy z Węgrami), i w tym czasie, tylko raz kazano mi otworzyć bagażnik (2009r). Raz pytali mnie czy przewożę "puszki" (dla "niekumatych" broń) i raz pytali o alkohol. Irracjonalną kontrolę miałem tylko przy wycieczce z Umagu do Wenecji (statkiem). W Chorwacji weszliśmy na statek tylko za okazaniem biletów (na marginesie; można je kupić tylko gdy ma się aktualne zameldowanie
). Na miejscu (w Wenecji) okazało się że będzie kontrola jak na lotnisku przy wejściu do samolotu
(Nie można było mieć nawet nożyczek do paznokci).
Żeby było weselej 2-3 razy przejechałem granicę Chorwacką w Neum bez żadnej kontroli (padło tylko pytanie skąd jesteśmy). Również wracając z Rumuni w 2008r przejechaliśmy granicę tak jakby Rumunia była w Schengen (pogranicznik nawet nie zajrzał do samochodu
.
Na koniec jeszcze jedna informacja/ostrzeżenie dla Jolciaa171.
Rumunia, to kraina niedźwiedzi.
http://karpaty.travel.pl/niedzwiedzie-ka...umunskich/
i można je spotkać nawet w ośrodkach/miasteczkach turystycznych, w tym w Sinaii (odpowiednik naszej Wisły/Szczyrku/Zakopanego). Pół biedy jak się o tym wie przed wyjazdem. Gorzej jak się przyjedzie o 5 rano znad Morza Czarnego, i wejdzie do połowy parku zamkowego bez świadomości że można tu spotkać niedźwiedzia. Dopiero zainteresowanie się którąś z kolei kartką na drzewie, z informacją o niedźwiedziach, uświadamia niebezpieczeństwo.
https://www.youtube.com/watch?v=iBHMzlc1qCo