Teraz miałem okazję odwiedzić na Ukrainie węgierskie wejście, czyli przełęcz Werecką (nazywaną również Tucholską)
Wjechaliśmy samochodem od północnej strony , czyli od wsi Tucholka.
Na samej przełęczy kilka memoriałów , ale żadnego wskazania kierunku do węgierskiego
a trzeba iść kilkaset metrów taką żwirową drogą
..
..
Przy drodze można podziwiać imponujące okazy barszczu Sosnowskiego , z którym lepiej się nie przyjażnić
.
..
Gdy miniemy szereg zadaszonych wiatek wychodzimy na punkt widokowy z pomnikiem
Od razu padają pytania jak ten Arpad wkraczając w swoją ziemię obiecaną zapamiętał lokalizację
miejsca gdzie pojawił się Turul ?
..
....
Pewnie więcej powiedzieli by coś na ten temat uczestnicy wycieczki
którą wywiozły dwa busy ( ale my już schodziliśmy )
Szkoda
Nadal to miejsce będzie tajemnicze ze swoimi wstążkami w barwach narodowych
..
..
aha . jeszcze taka informacja praktyczna , podjazd drogą na przełęcz od strony Niżych Worot jest wyzwaniem dla umiejętności kierowcy pokonującego zrujnowane drogi .
Nie jest lekko , ale dasz radę, tylko nie zgub miski olejowej.