28-12-2014, 13:28
Oczywiście,że rozumiem to o czym piszesz, jednak chyba troszkę koloryzujesz
Jeździmy z naszym psem po całej europie, widujemy także rodziny z innymi psami i uwierz nie widziałam jeszcze aby czyjś pies obsikał cudzy namiot czy był puszczony samopas i obwąchiwał śniadanie sąsiada
Nasz pies nigdy nie kąpie się w miejscu gdzie są plaże publiczne, nie biega nad głowami plażowiczów, i nie załatwia potrzeb w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Ostatnie nasze wczasy - małe miasteczko Tribunji i nawet tak były przeznaczone skwery gdzie można było wychodzić z psami, nie widziałam także aby ktokolwiek po nich nie posprzątał.
Świadomość właścicieli psów jest inna niż kilka lat temu, i jest już wiele miejsc gdzie z psem można wejść, kawiarnia, muzeum itd.
Uwierz,że czasami ludzie są dużo gorsi od zwierząt, zostawiają większy syf po sobie w miejscu leżakowania, są głośniejsi,to nikt inny jak mama czy tata bierze dziecko na ręce i pozwala mu się wysikać do wody gdzie obok kąpią się inni
Jeździmy z naszym psem po całej europie, widujemy także rodziny z innymi psami i uwierz nie widziałam jeszcze aby czyjś pies obsikał cudzy namiot czy był puszczony samopas i obwąchiwał śniadanie sąsiada
Nasz pies nigdy nie kąpie się w miejscu gdzie są plaże publiczne, nie biega nad głowami plażowiczów, i nie załatwia potrzeb w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Ostatnie nasze wczasy - małe miasteczko Tribunji i nawet tak były przeznaczone skwery gdzie można było wychodzić z psami, nie widziałam także aby ktokolwiek po nich nie posprzątał.
Świadomość właścicieli psów jest inna niż kilka lat temu, i jest już wiele miejsc gdzie z psem można wejść, kawiarnia, muzeum itd.
Uwierz,że czasami ludzie są dużo gorsi od zwierząt, zostawiają większy syf po sobie w miejscu leżakowania, są głośniejsi,to nikt inny jak mama czy tata bierze dziecko na ręce i pozwala mu się wysikać do wody gdzie obok kąpią się inni