17-08-2016, 21:39
Świetna relacja, gratuluję pracowitości. Mam w pamięci mój pierwszy wyjazd na Węgry. Ale jak to opisać żeby nie urazić nikogo? Wszak mój dziadek po mieczu to Węgier spod Wiednia, nawet nazwisko po nim mam. Dawno temu czytałem książkę "Maria i Magdalena" i tam coś było o podróżach koleją w Rumunii, kto ciekawy niech przeczyta książkę.