01-02-2014, 13:37
ale na tych nartach to już chyba nie na Węgrzech, co?
Sylwester pod palmą
|
01-02-2014, 13:37
ale na tych nartach to już chyba nie na Węgrzech, co?
01-02-2014, 18:26
W pierwszy tydzień ferii byliśmy w Białym Dunajcu u zaprzyjaźnionych górali. Ot, życie na walizkach...
30-12-2015, 22:30
Sekwel prawie zawsze jest słabszy od pierwowzoru, Jesteśmy znów w Nyirbator, przeczytałem relację sprzed dwóch lat i jak na razie nie mam nic do dodania. Nawet zdjęcia się powtarzają. Wyruszyliśmy o 1:53, Barwinek pożegnaliśmy o 3:26, pod daszki Satoraljaujhely zajechaliśmy o 5:24. W Sarospataku wstąpiliśmy przed szóstą na chwilę do polskich sióstr elżbietanek. Spotykamy też samochód z rejestracją serii HUx.
Na kąpielisku dokładnie tak samo, jak kiedyś - słońce opala, woda paruje, ludzi dosyć dużo. Po zachodzie słońca szklana kopuła nad krytymi basenami zamienia się w wielki kalejdoskop:
31-12-2015, 1:21
31-12-2015, 17:52
Reżyser tego sekwela nie ma łatwo: scenariusz stworzyła kserokopiarka na bazie dwóch początkowych stron wątku. Dziś znów słońce prażyło od rana, przez dwa dni ani jednej chmurki na horyzoncie. I znowu o 14-tej zamknęli kąpielisko. Jak hejnał mariacki, kąpiel kończy się w najciekawszym miejscu...
Wszystkie sklepy już pozamykane.
31-12-2015, 20:16
Eplus- zachęcająca relacja. Czy wiesz, że niechcący możesz "zdołować" czytelnika? Ja dzisiaj jeszcze byłem w pracy, co prawda "poświętowałem" trochę, ale taką fantazję i takiego farta jak Ty, jeśli chodzi o pogodę, to chciałbym mieć. Szampańskiej zabawy życzę i szczęśliwego Nowego Roku.
31-12-2015, 23:45
Dzięki! W mojej firmie też pracowali, na szczęście udało się załatwić zastępstwo. Ale jestem on-line (w kontakcie telefonicznym). Mój telefon wytrzymuje nawet 9 dni, ale wczoraj zaraz po wejściu na baseny zaczął płakać z wyczerpania. Musiałem w szlafroku wyjść do auta i pięć minut poładować, na wszelki wypadek wziąłem też sieciową ładowarkę do szatni. Bilet jednorazowy, ale ochroniarz przymknął oko.
A mogłem go ładować przez cała 6-godzinną podróż... Rutyna gubi. O gotówce tym razem pamiętałem. Trwa kolejny dzień świstaka, a raczej noc świstaka (znacie ten film z Forrestem Gumpem na pewno). Jest człowiek-orkiestra, ta sama sala i miejsca o dwa krzesła w bok zaledwie. Te same kelnerki i jeden los na loterii. Losowanie będzie po północy. Może tym razem coś wygramy i wyrwiemy się z pętli czasu? A jeśli nie, to za rok albo dwa znowu tu przyjedziemy... Szczęśliwego Nowego Roku wszysstkim! BUEK !
Hahaha! Ale tu głupoty popisałem wczoraj po pijaku! Po pierwsze - w FG grał inny aktor, niż w Świstaku. Po drugie - w DŚ bohater ma strasznego pecha, nawet skacze z okna, żeby się zabić i uwolnić od koszmaru. My bawimy się świetnie, dla nas 30 grudnia może być nawet jutro, bardzo proszę! Wszystkiego najlepszego w roku 2016 i od razu w 2017!
02-01-2016, 8:44
Na pociechę wszystkim zazdrośnikom (mam nadzieję, że nie są obrażalscy ), którzy kręcą się w codziennym kieracie (doskonale znam to uczucie ) informuję, że wczoraj było dość pochmurno, słońce pokazywało się jedynie chwilami. Kąpielisko otwarto o 14-tej, a my weszliśmy pierwsi dziesięć minut przed czasem, w basenach nie było dosłownie nikogo. A i później raczej nie było tłoku. W zewnętrznym basenie nie zważając na oficjalne zakazy goście raczą się szampanem z butelek i puszkowym piwem . Dwa gostki palą nawet papierosy , o tyle uciążliwie, że ustawili się po nawietrznej i spaleniznę czuć nawet na przeciwległym brzegu. Dym oczywiście ich nie zdradza wśród kłębów pary. Próbowałem, czy w świetle latarni uda mi się zobaczyć widmo Brockenu (swój cień na mgle), ale niestety. Zresztą nie chciało mi się daleko łazić w tym zimnie. Raz już widziałem to zjawisko, przynależne wysokim górom, w Bieszczadach.
Wychodzimy prawie ostatni, gdy już ochroniarze wyganiają o 20-tej. Oszroniony samochód wygląda jak rzeźba ze śniegu, w środku -6C. Bo w powietrzu jest wilgoć - atmosferyczna i te opary z basenu też pewnie dodają swoje. A dzień wcześniej, gdy wychodziliśmy o 14-tej (bo tak zamykają w Sylwestra zawsze) termometr leżący blisko podłogi pokazał +11C, tak silny był efekt szklarniowo-cieplarniany. Smugi kondensacyjne za samolotami były wtedy króciutkie - na parę długości samolotu - bo chyba i tam w górze jest sucho i kondensat momentalnie się rozprasza. Odmiany w życiu są konieczne, są właściwie jego istotą, ale ta akurat nie była najbardziej oczekiwaną. Jak widać na zdjęciu, a pisałem już o tym w innym wątku - od półtora roku palmy w centralnym basenie już nie ma. W 2014 stała na trawniku, teraz i tam jej nie widzę, może umarzła? Więc jaki teraz tytuł sekwela? Poszukiwacze zaginionej palmy?
W sobotę ludzi na kąpielisku było więcej. Pogoda wciąż ponura, nawet parę płatków śniegu się pokazało.
Wykupiliśmy tylko śniadania, a nasz h0tel nie prowadzi restauracji z daniami z karty. Posiłki są tylko dla gości h0telowych, dwa dania obiadowe do wyboru. Po basenie postanawiamy więc zjeść w jakiejś restauracji, ale... Kakukk w centrum zamknięty na cztery spusty Niezastąpiona nawigacja podpowiada kilka lokali w okolicy, w tym coś o nazwie czarda H... w połowie drogi między centralnym rondem a Tesco, po lewej stronie dla jadących od ronda. Nie jest to niestety karczma pod strzechą, a restauracja w prywatnym domu (prowadzą też chyba p€nsjonat czy h0tel). Sympatyczne miejsce, miła obsługa, czysto i bardzo dobre jedzenie, a to, co na obrazkach (oprócz świątecznego stroika), kosztowało 2070+tip. Gulasz podzielony na dwie porcje: Pieczeń cygańska: |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki&hellip | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Sylwester na basenach - Demjen | eplus | 27 | 11,389 |
04-11-2021, 17:58 Ostatni post: eplus |