Camping Kisvarda

[Mamut]

Dla jasności uzupełnię ciekawostkę.
W niedzielę rano pojawiło się dwóch młodzieniaszków w firmowych koszulkach , którzy dokonywali inspekcji spisując rejestracje pojazdów.
Tylko jedna ekipa miała rumuńskie rejestracje , ale posługiwali się wyłącznie węgierskim językiem , pozostali to krajanie.
Przy jednym z ekip słychać było odgłosy rozmów z emocjami , gdzie przewijało się słowo "outside"
Po chwili zwinęli samochody i namioty i przenieśli się poza ogrodzenie kempingu.
Kontrolerzy zaglądnęli do nas pytając kiedy wyjeżdżamy.
Poszliśmy na południowe kąpiele , a po powrocie na budynku sanitariatów kartka z nowymi przepisami
.

.
Z tego co zrozumiałem , wszyscy którym kończy się "doba hotelowa" powinni opuścić teren kempingu do godziny 10 rano
(pewnie będzie sprzątanie i przebieranie pościeli )
Czyli ta załoga która przyjechała poprzedniego wieczoru została zmuszona do spakowania i opuszczenia.
....
Spotkałem się z takimi rozwiązaniami na obłożonych  kempingach z oznaczonymi stanowiskami , które można rezerwować, .... ale tu ?
Przecież pole świeciło pustkami.
Kolejne nieprzemyślane działanie kierownictwa , zniechęcające do tego miejsca
Niepokojony przez nikogo opuściłem kemping z mieszanymi uczuciami, czy będę chciał tu wrócić ?
.... może za kolejnych 5 lat