Wyjechaliśmy zaraz po czwartej, na miejscu byliśmy dobrze przed ósmą. W Jasienicy Rosielnej remont mostu. Na Słowacji koło Olki nieudolnie połatali te słynne dziury. W Sarospataku ulica Herceg jest rozkopana, dojazd do kempingu i kąpieliska jest tylko od strony ul. Borsi, prawdopodobnie najlepiej dojechać tym wcześniejszym zjazdem z drogi 37 przez pola, niestrzeżony przejazd i koło kościoła grecko-katolickiego. Na samym kempingu obowiązuje to, co było już głoszone - pomiar temperatury gościa, maski, klapki. Oczywiście obecni Polacy niewiele sobie z tego robią. Opłaty klimatycznej rzecz jasna nie ma. Dzisiaj na tygodniu w basenach nie ma problemu z zachowaniem dystansu 2 metry, w sobotę prawdopodobnie będzie ciężko. W wodzie zaatakował nas pluskolec czy jak mu tam, ten pływający karaluch, o którym pisałem. Ponad 2 cm długości. Zagoniłem go do kratki przelewowej, niech się cedzi przez filtry. Sytuacja na kempingu rano:
![[Obrazek: 06aa19cdbc549225.jpg]](https://images90.fotosik.pl/388/06aa19cdbc549225.jpg)