Wino, wino i jeszcze raz wino
Poza tym zawsze salami i pastę paprykową w wersji ostrej i łagodnej.
No właśnie...nakupiłem tej pasty paprykowej i teraz nie wiem co z nią zrobić. Macie jakieś patenty? Jak jej używacie? Kupiłem nawet książkę Tadeusza Olszańskiego "Nobel dla papryki" ale nie widzę tej pasty w przepisach
A którą? Edes Anna, Eros Pista czy zwykły Ajwar? Bo ja Ajwarem chleb smaruję, mogę jeść łyżeczką ze słoika
a Edes Anna świetnie nadaje się oczywiście do gulaszu i leczo, zdarzyło mi się nawet robić z niej marynatę do kurczaka na grilla.
Eros Pista z kolei nie jestem w stanie przełknąć, mój znajomy natomiast wcina na chlebie - chyba kwestia indywidualnej wrażliwości
Poza domem teraz jestem więc nie podam dokładnej nazwy (chyba, że jutro) ale na pewno nie chodzi o ajwar. Te w tubkach jak pasta do zębów. Mam ze trzy rodzaje - jedną otworzyłem ale wykręca gębę więc stwierdziłem, że to raczej przyprawa do innych dań.
Chyba wiem o które Ci chodzi, mąż kupił ostatnio i okazała się dla nas zdecydowanie za ostra. Taka tubka z rysunkiem kociołka? hungaricum.pl/Univer-k39-0--.html Tam też są podpowiedzi, do czego można ją wykorzystać.
No więc to co podajesz też mam - Eredeti Gulyaskrem Csipos firmy Univer ale oprócz tego też Kalocsai Gulyaskrem Edes firmy Chili-Trade oraz Eros Paprika krem i Csemege Paprika krem firmy Kolacsai. A zatem cztery różne
Podajcie jakiś przepis proszę, jak i
w jakiej ilości je stosować
(27-08-2013, 15:41)Loczek790 napisał(a): [ -> ]No więc to co podajesz też mam - Eredeti Gulyaskrem Csipos firmy Univer ale oprócz tego też Kalocsai Gulyaskrem Edes firmy Chili-Trade oraz Eros Paprika krem i Csemege Paprika krem firmy Kolacsai. A zatem cztery różne Podajcie jakiś przepis proszę, jak i w jakiej ilości je stosować
Te pasty to tylko dodatek smakowy do potraw... nie licz na to że tylko one załatwią sprawę przygotowania konkretnego dania...
ilość według włwsnego uznania z rozsądkiem
Dodałabym jeszcze tylko, że ilość wedle indywidualnej wytrzymałości na pikantne
Ja kupiłam na szybko na lotnisku dżem, pięknie zapakowany (tak jakby był własnej roboty). Pomimo ceny żałuję, że nie kupiłam chociażby jeszcze jednego słoiczka bo jest cudowny.
Z węgierskich wakacji wiozłem Túrórudi, ...... nie dojechały do Polski