Podają w TV, że referendum jest nieważne - frekwencja 42%, z tego 95% przeciw kwotom.
(02-10-2016, 19:28)eplus napisał(a): [ -> ]Podają w TV, że referendum jest nieważne - frekwencja 42%, z tego 95% przeciw kwotom.
Ostateczne wyniki jeszcze przed nami ale zarówno rząd jak i opozycja próbują odczytać wyniki częściowe na swoją korzyść.
Da się? Polityk wytłumaczy i ciemny lud to kupi (za klasykiem).
Z innej beczki w Onecie jest fajny reportaż :Witaj w Felcsút - węgierskim Disneylandzie (
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie...s-t/2f7lmt)
Kto zabroni bogatemu?
generalnie jest to jednak mała porażka Orbana. Wiadomo było, iż niemal wszyscy zagłosują na nie, ale jeśli w tak istotnej (teoretycznie) sprawie nie potrafi się zmobilizować nawet połowa społeczeństwa, to znaczy, że jednak nie jest ona dla niego tak istotna...
(08-10-2016, 13:23)Pudelek napisał(a): [ -> ]generalnie jest to jednak mała porażka Orbana. Wiadomo było, iż niemal wszyscy zagłosują na nie, ale jeśli w tak istotnej (teoretycznie) sprawie nie potrafi się zmobilizować nawet połowa społeczeństwa, to znaczy, że jednak nie jest ona dla niego tak istotna...
To nie porażka Orbán`a ... to porażka Węgier.
Referedndum było nieważne, bo uczestnictwo w głosowaniu nie przekroczyło 50%.
Z uprawnionych do głosowania 8 272 625 obywateli, zagłosowało 3 418 387. To tylko 41,32 % oddanych głosów. Wsród głosujących było 3 362 224 (98,36 %) odpowiedzi na NIE i tylko 56 163 (1,64 %) głosowało TAK.
Referendum wymyślił Orban, więc pozostanę przy swoim zdaniu, że to jego porażka
Podobnie jak np. w Polsce referendum w sprawie JOW-ów zbojkotowane lub olane przez przytłaczającą większość było porażką organizatorów, a nie całego społeczeństwa
Z drugiej strony mi to referendum wyglądało generalnie na plebiscyt poparcia władz, bo wiadomo, że Węgry i tak raczej na żadne kwoty by się nie zgodziły, więc to tak z dudy strony. Inna sprawa, że mimo płotów chyba kilkanaście tysięcy migrantów słożyło w tym roku wniosek o azyl na Węgrzech, więc kwoty unijne stanowiłyby przy tym mały pikuś.
(08-10-2016, 14:01)Pudelek napisał(a): [ -> ]Referendum wymyślił Orban, więc pozostanę przy swoim zdaniu, że to jego porażka Podobnie jak np. w Polsce referendum w sprawie JOW-ów zbojkotowane lub olane przez przytłaczającą większość było porażką organizatorów, a nie całego społeczeństwa
No bez przesady, frekwencja na Węgrzech była taka jak w szwajcarskich referendach. Po prostu konstytucyjny wymóg 50% jest z kapelusza. Nie wiem jak to mają w Szwajcarii, rzecz do sprawdzenia, ale wg mnie frekwencja 20-30% powinna być już wiążąca.
pzdr.