Forum Węgierskie

Pełna wersja: Bieżące wydarzenia na Węgrzech
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(23-12-2012, 2:41)Aquincum napisał(a): [ -> ]Jednak Kertész tam powiedział co innego:
"Magyarországot megbabonázta Orbán, mintha csak a hamelini furulyás volna."
Potraktował Węgrów en bloc.
Drobna różnica.

hm, tu jednak mówi o kraju, a nie o wszystkich mieszkańcach tego kraju, to też jest pewna - drobna - różnica. Oczko
(23-12-2012, 5:17)varpho napisał(a): [ -> ]hm, tu jednak mówi o kraju, a nie o wszystkich mieszkańcach tego kraju, to też jest pewna - drobna - różnica. Oczko
varpho, nie wiem co chciałeś udowodnić, po polsku też jest zwrot np."Cała Polska była za nim".
Według Twojego rozumowania oznacza to, że 312 679 km² ziemi (i trochę Bałtyku Uśmiech ) jest za kimś, czy może jednak wszystkich Polaków, właśnie en bloc.
Jeśli chodzi o prywatne dokumenty tego gościa, to gdzie by nie były, to i tak po jego śmierci (niech żyje 200 lat) Yad Vashem upomni się o nie, więc lepiej niech się chandryczą z Niemcami, zresztą Niemcy poddadzą się tym razem chyba bez walki.
Dzięki, przeczytałem niemiecką wersję, gdzie - jak można wywnioskować z Waszych opisów- opowiada podobne rzeczy, ale chyba nie jest to ten sam wywiad co w "Le Monde" (o żadnym szczurołapie z Hamlinu nie było w niemieckiej wersji mowy). Węgierskiej wersji na razie nie podołam, ale pracuję nad tym. Oczko
Cóż, nikt zapewne nie może pretendować do tego, by polemizować z osobistymi odczuciami. Mnie kilka zdań wręcz poraziło naiwnością (np. jak to noblista w Budapeszcie musiał chodzić z radiem do łazienki, by posłuchać muzyki), ale ostatecznie można tu mówić o pewnej licentia poetica .
W pewnym sensie ten wywiad z 2009 roku udzielony dla Die Welta jest jeszcze bardziej prowokujacy, bo Imre w nim mowi wprost "Jestem Berlinczykiem!" ale oczywiscie nie nalezy wyrywac zdan z kontekstu i nalezy przeczytac caly wywiad. Mnie sie wydaje, ze on celowo prowokuje. Jesli ktos sobie zyczy, moge przetlumaczyc wersje wegierska tego wywiadu (nie znam niemieckiego). Ten fragment o sluchaniu muzyki w lazience brzmi tak: "Kiedy jeszcze mieszkalem w Budapeszcie i chcialem sluchac muzyki, to musialem z malym radiem tranzystorowym przeniesc sie do lazienki. Tylko tam byl dobry odbior."
Właśnie też miałem podobne odczucia, że jest to mocno prowokacyjne, ale często chyba z pewną przesadą (to zdanie o odbiorze w niemieckiej wersji też jest, ale nie ujmuje to pewnej śmieszności temu całemu porównaniu i opozycja Berlin/Budapeszt wydaje się dość grubo ciosana Oczko ).
Tak, bardzo chwali Berlin w porownaniu do Budapesztu. Ale moze to jest zgodne z zasada "nie chcecie mnie? nie podobam wam sie? A ja mam was gleboko w doooopie!" To tak jakby nieodwzajemniona milosc....
(23-12-2012, 10:36)Aquincum napisał(a): [ -> ]varpho, nie wiem co chciałeś udowodnić, po polsku też jest zwrot np."Cała Polska była za nim".

nie chciałem niczego udáwádniać, po prostu zwróciłem uwagę, że mówi tam o kraju, a nie o wszystkich Węgrach. a kraj można rozumieć nie tylko jako sumę jego obywateli, ale też np. jako aparat rządzący tymi obzwatelami, czy np. opinię publiczną [co by najbardziej pasowało do cytatu]...
poza tym jakbym chciał się czepiać, to zauważyłbym, że nie wszyscy Węgrzy mieszkają na Węgrzech. Oczko
varpho napisał(a):...po prostu zwróciłem uwagę, że mówi tam o kraju, a nie o wszystkich Węgrach. a kraj można rozumieć nie tylko jako sumę jego obywateli, ale też np. jako aparat rządzący tymi obzwatelami, czy np. opinię publiczną [co by najbardziej pasowało do cytatu]...

Wyrwany z kontekstu pewnie można tak zrozumieć, ale wydaje mi się trochę naciąganą teoria że aparat rządzący obywatelami uległa wpływom Orbána, tym bardziej opinia publiczna.
Natomiast Kertész poprzednio wyraźnie mówił o narodzie.

"Nincs semmi újdonság abban az országban. A főnök, aki lenyűgözi a népet: ma ugyanott tartunk, ahogy Kádár János idején (1956–1988). Magyarországot megbabonázta Orbán, mintha csak a hamelini furulyás volna. "